Najwidoczniej do ciepła zimą łatwo się przyzwyczaić, a i pamięć na mrozie mamy wybiórczą. Przypomnę zatem, że rekordowy chłód zanotowano w Polsce 11 stycznia 1940 r. w Siedlcach. Termometry pokazały wtedy -41 stopni Celsjusza.
Dziesięć lat temu natomiast zdębiałem, gdy podczas pierwszej zimy w nowym domu na wsi termometr za oknem wyświetlił -33. A żeby jeszcze bliżej sięgnąć we wspomnieniach, dodam, iż dwa lata temu człapałem na nartach po lesie... w wielkanocny lany poniedziałek.
Zmarznięte uszy do góry!