Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak się bawi osiemnastka

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Kluby dla 300-400 osób, ekskluzywne domówki, o których się długo mówi lub przyjęcia w restauracjach. Tak świętują swą pełnoletność mieszkańcy Bydgoszczy i okolic.

Kluby dla 300-400 osób, ekskluzywne domówki, o których się długo mówi lub przyjęcia w restauracjach. Tak świętują swą pełnoletność mieszkańcy Bydgoszczy i okolic.

Przed „syndromem ciężkiego poniedziałku”, niektórzy nauczyciele szkół średnich ostrzegają rodziców już na początku nauki, na długo przed tym, zanim w drugiej klasie zaczną się imprezy osiemnastkowe. W epoce Facebooka, wszyscy bywają na imprezach u wszystkich, stąd ciężko znaleźć weekend, kiedy chętny do zabawy nie znalazłby odpowiedniego towarzystwa. Kluby z radością otworzyły się na osiemnastkową niszę, oferując swoje usługi w dni, gdy nie prowadzą normalnej działalności. Młodzież, po hucznej balandze, albo w poniedziałek do szkoły nie idzie, albo jest tam mało przytomna...

- Najpopularniejsze, rezerwowane nawet z półrocznym wyprzedzeniem terminy, to czerwiec, przed końcem roku szkolnego oraz długie weekendy, jak ostatni, majowy. Mieliśmy właśnie dwie imprezy osiemnastkowe, po 300-400 gości - tłumaczy Dorota Doręda z klubu Savoy. - Kiedyś rodzice bardziej zwracali uwagę na to, by nie imprezować w czasie adwentu czy postu, dziś już nie są to martwe sezony.

<!** reklama>

Przez „Savoy” może się przewinąć w ciągu wieczoru nawet 800 osób. 300 osób to już jednak naprawdę sporo i są to zwykle goście zaproszeni „składkowo”, czyli przez kilkoro jubilatów. Taka zabawa kosztuje 700 złotych (plus 300 złotych kaucji). Cena obejmuje wynajęcie na wyłączność sali, obsługę barmańską i dj’a (puszcza wybraną przez gości muzykę), ochronę i zaproszenia. Można przynieść swój tort i przekąski, można też wynająć (za 100 zł) współpracującego z klubem fotografa.

- W Savoy’u wyjątkowo dokładnie kontrolują sprzedaż alkoholu. Drinków nie sprzedają nie tylko nieletnim, ale i starsi nie mogą kupować więcej, żeby nie przekazywać ich młodszym - opowiada Marta, która w tym miejscu bawiła się już na osiemnastkach kilkakrotnie. - Dosyć denerwujący są tu wszędobylscy ochroniarze.

Alkohol jest jednak na klubowych imprezach powszechny. Jak nam opowiadają młodzi ludzie, jeśli jest się bliskim znajomym jubilata, daje mu się konkretny, zwykle wcześniej wybrany prezent, jeśli nie - niemal obowiązkowo wręcza się wysokoprocentowy trunek (najczęściej popularny gatunek whisky). Mimo to, jak twierdzą menagerowie klubów, młodzież bawi się w miarę grzecznie. Nie miewa też jednak specjalnie oryginalnych pomysłów na oprawę. - Zdarza się wynajęcie limuzyny, prośby o rozwinięcie przed klubem czerwonego dywanu, zatrudnienie hostess - wylicza Dariusz Naklicki, menager „Egoista”. - Na miejscu jest dj, ale pojawiają się też zespoły grające na żywo. Gwiazd nie było, zwykle są to lokalni wykonawcy, opłacani od tysiąca złotych za występ.

Za największą (finansową) ekstrawagancję uznano tu niedawno profesjonalny, kelnerski catering dla 250 osób. Czasem pojawiają się, multimedialne prezentacje zdjęć jubilata (od kołyski). Ich autorami są zwykle rodzice. Żelaznym punktem programu jest tzw. pasowanie o północy. - Upokarzające i bolesne - krzywi się Julka, która 18 uderzeń pasem w pupę zaliczyła podczas imprezy organizowanej niedawno w restauracji.

Restauracje to kolejny z osiemnastkowych patentów, zwykle dla zamożniejszych rodziców - knajpy przygotowują szwedzkie stoły w stylu weselnym, o cenach czasem zbliżonych do tych ślubnych (np. 80 zł od osoby za zimny i ciepły bufet). Często wtedy na taką imprezę zaprasza się jednocześnie i rodzinę, i rówieśników. Scenariusz spotkania podobny do klubowego, z tym że pod nadzorem krewnych. Ta forma jest popularna zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, gdzie nie ma dużych klubów. Tam kwitnie też wynajmowanie sal od różnych instytucji (za 500 zł - plus 15 proc. za sprzątanie - można np. wynająć sale w Osielsku czy Maksymilianowie od GOK-u). Wtedy trzeba jednak mocno postawić na samodzielność, zorganizowanie cateringu, wystroju, muzyki, co mnoży koszty, pozwala jednak bawić się do rana, w przeciwieństwie do klubów, które kończą pracę znacznie wcześniej.

Najczęściej jednak wynajmuje się stoliki dla określonej liczby gości w klubach, w których trwa otwarta impreza. - Zrobiłam tak w Broadway’u - wspomina Dominika. - Zależało mi na imprezie dokładnie w dniu urodzin, więc nie składałam się z nikim i nie czekałam. Musiałam zapłacić za bilety wstępu moich gości, rezerwację stolików i alkohol. Nie wypadło taniej niż na imprezie składkowej, minusem byli też przypadkowi ludzie wokół.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!