https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Parostatkiem w piękny rejs

Tomasz Skory
Jedyna w Polsce łódź z silnikiem parowym od wtorku cumuje przy przystani Bydgoskiego Klubu Motorowodnego. Właściciel chciałby, aby stała się miejscową atrakcją.

Jedyna w Polsce łódź z silnikiem parowym od wtorku cumuje przy przystani Bydgoskiego Klubu Motorowodnego. Właściciel chciałby, aby stała się miejscową atrakcją.

<!** Image 2 align=right alt="Image 155344" sub="Kapitan Świk wyjaśnia działanie kotła parowego. W tle widać właściciela łodzi / Fot. Tomasz Skory">- Statki o napędzie parowym były bardzo popularnym środkiem transportu w XIX i XX wieku, jednak dzięki nowym rodzajom napędów zostały całkowicie wycofane z eksploatacji - mówi Witold Witkowski, dyrektor firmy „La Mare”, zajmującej się budową łodzi. Dyrektor po raz pierwszy płynął parowcem dziesięć lat temu w Szwecji. Od tamtego rejsu zapragnął wybudować własną łódź z napędem parowym.

- Statek przez dwa lata budowano w Radomiu. Silnik i kocioł parowy nie zostały jednak wykonane w Polsce i sam musiałem sprowadzać je z Zachodu. U nas już się takich rzeczy nie produkuje – opowiada właściciel statku. Jego unikalny parowiec ma 770 cm długości, zabiera ze sobą jedenaście osób i rozwija prędkość 7 węzłów (około 13 km na godzinę). Wykonany został tradycyjną metodą z drewna sosnowego i mahoniu. - Teraz moja łódź jest jedynym tego typu statkiem w naszym regionie. Postanowiłem pójść za ciosem i drugi egzemplarz jest już w budowie.

<!** reklama>Witold Witkowski chciałby, aby miasto pomogło mu uczynić z okrętu swoją wizytówkę. - Tyle się mówi o promocji Bydgoszczy od strony wody. Gdyby władze zechciały mnie wesprzeć, z chęcią uczyniłbym z mojego parowca atrakcję turystyczną. - Obecnie cena jednego rejsu waha się od 15 do 20 złotych. Właściciel statku przyznaje, że nie jest ona konkurencyjna w porównaniu z tramwajem wodnym. - Gdyby miasto wsparło ideę parowca, mógłbym obniżyć ceny. Wiele nie potrzeba. Na pewno by się to opłaciło, bo jest duże zainteresowanie rejsami.

Parowiec wrócił właśnie do naszego miasta z organizowanych w Gdyni targów sportów wodnych „Wiatr i woda”, gdzie wzbudził sensację. Wynajęciem okrętu zainteresował się już, między innymi, Urząd Miasta Warszawy. Pojawiły się też indywidualne oferty kupna.

- Najpierw czekam jednak na jakieś oferty z naszego miasta, chciałbym, aby statek kursował po Brdzie - mówi Witold Witkowski.

Bydgoszczanie mieli już jednak wcześniej okazję pływać unikatowym parowcem. Statek zabierał już w rejs gości spod hotelu „Słoneczny Młyn”, wystawiany był również podczas imprezy „Ster na Bydgoszcz”. Pod koniec sierpnia parostatek odpłynie do Gdańska, gdzie zorganizowany zostanie zlot starych statków. Czy na stałe wpisze się w krajobraz miasta? Nie wiadomo.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski