„Rosja (Putina) dalej płonie! W obwodzie moskiewskim płonie sklep z farbami i lakierami. Ogień rozprzestrzenił się na powierzchni 2,4 tys. metrów kwadratowych” – czytamy w opisie filmu.
Na nagraniu widać kłęby ciemnego dymu unoszące się nad płonącym budynkiem.
Rosja. Pożary w wielu rejonach kraju
W ostatnim czasie media społecznościowe obiegają nagrania wielu pożarów, do których dochodzi w różnych regionach Federacji Rosyjskiej.
Ogień pojawia się zarówno w obiektach przemysłowych, militarnych, jak i cywilnych. 16 czerwca żywioł objął zakład należący do rosyjskiego giganta gazowego Gazpromu w mieście Urengoj Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym.
W drugiej połowie maja ogniem zajął się ośrodek Centralnego Instytutu Aerohydrodynamicznego w w mieście Żukowskij niedaleko Moskwy.
Z kolei w Korolowie, także w obwodzie moskiewskim, płonął Centralny Instytut Badań nad Budową Maszyn, który zajmuje się rozwojem rakiet oraz pojazdów kosmicznych.
W Iszymiu w obwodzie Tiumeńskim na południu Rosji w płomieniach stanęło centrum handlowe.
Pożary w Rosji. Za niektóre odpowiadają Ukraińcy?
Ogień pojawiał się także w rejonach położonych blisko granicy z Ukrainą. W niektórych przypadkach lokalne władze rosyjskie oskarżały stronę o Ukraińską o wywoływanie pożarów.
Tak było na przykład w Biełgorodzie, stolicy obwodu biełgorodzkiego, gdzie doszło do eksplozji w magazynach paliwa oraz składzie amunicji.
Ukraińcy nie przyznali się do przeprowadzenia tych ataków. W rozmowie z polskatimes.pl generał Roman Polko, były dowódca elitarnej jednostki GROM, wyraził zdanie, że taki atak byłby „naturalną koleją rzeczy” i gdyby sam doradzał Ukraińcom, zaleciłby właśnie przeprowadzenie tego typu uderzeń na bazy logistyczne.
