https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sześćset złotych za prochy

Jacek Kiełpiński
Krematorium to inwestycja świetna. Powinna zwrócić się po dwóch latach. Dla jednych biznes jak każdy, dla drugich powód do zmartwień. Inwestorzy mówią o postępie, sąsiedzi o krzywdzie. Da się spojrzeć chłodnym okiem na ten gorący interes?

Krematorium to inwestycja świetna. Powinna zwrócić się po dwóch latach. Dla jednych biznes jak każdy, dla drugich powód do zmartwień. Inwestorzy mówią o postępie, sąsiedzi o krzywdzie. Da się spojrzeć chłodnym okiem na ten gorący interes?

<!** Image 2 align=none alt="Image 177045" sub="Maria Waga wraz z córką
nad planem.Także one przyłączyły się do protestu na zapomnianym osiedlu Pancernych. - Tam miał być plac zabaw dla dzieci - przypominają
- a będzie cmentarz
i krematorium.
Fot. Jacek Kiełpiński">- Jeżeli to takie czyste, ładne i przyjemne, to dlaczego krematorium nie stawiają naprzeciw urzędu miejskiego? - pytają mieszkańcy toruńskiego osiedla Pancernych, sąsiedzi inwestycji, która źle im się kojarzy. - Dlaczego nikt nas nie pytał o zdanie? Czemu robi się to po cichu? Protestujemy. I to stanowczo!

Krematorium. To słowo ma siłę. Szczególnie w Polsce. Dlatego producenci współczesnych pieców krematoryjnych sugerują swoim klientom, by zastępowali je słowem spopielarnia.

- Zapewniają też, że dzisiejsze krematorium to cud techniki, że niczego nie wydziela, ale przecież każdy, nawet najnowszy, samochód może się zepsuć - zauważa Mirosław Kozłowski, który jako bezpośredni sąsiad inwestycji dostał zawiadomienie o wszczęciu postępowania w sprawie wydania pozwolenia na budowę tego obiektu. - W Internecie można znaleźć wiele przykładów nieprawidłowego działania istniejących w kraju krematoriów. Ludzie

skarżą się na dym i smród.

A nawet gdyby tak nie miało być w tym przypadku, to nie da się ukryć, że wartość tutejszych działek raptownie spadnie. Gdzie mieszkasz? Gdzie prowadzisz interes? A, tam, koło krematorium...

Protest składa też mieszkająca po sąsiedzku Dorota Smolarek: - To niedopuszczalne. Wcześniej bez konsultacji z nami zaprojektowano przy ulicy Wymarzonej cmentarz, teraz chcą stawiać to coś. Co się dzieje?

<!** reklama>

Właśnie. Od pewnego czasu mówi się w Toruniu o planowanej spopielarni zwłok na Centralnym Cmentarzu Komunalnym. Byłby to

pierwszy taki obiekt w regionie,

bo próby stawiania krematorium w Bydgoszczy przy ul. Wiślanej oprotestowywano tak długo, aż inwestor się wycofał. Dziś zmarli z regionu kremowani są najczęściej w najbliżej położnych obiektach w Poznaniu, Łodzi i Gdańsku. Z prostej kalkulacji, biorącej pod uwagę rosnące, ale ciągle niezbyt duże zainteresowanie pochówkami urnowymi w Polsce (około 9 procent), wynika, że jedno krematorium w regionie wystarczyłoby. Tymczasem w samym Toruniu powstają już dwa!

<!** Image 3 align=none alt="Image 177046" sub="Przy Wymarzonej będzie cmentarz. Krematorium, choć przy tej samej ulicy, w adresie ma mieć Chrzanowskiego. Fot. Jacek Kiełpiński">- To mnie martwi - przyznaje Jan Nowak ze spółki „Produs”, który z otwartą przyłbicą, mozolnie przechodził cały żmudny proces przygotowań formalnych do budowy krematorium, a gdy już bliski był szczęśliwego finału, okazało się, że wyrosła mu

konkurencja.

A co go jeszcze bardziej boli, konkurencja owa nie musi dziś uzyskać decyzji środowiskowej, czyli omija najtrudniejszy etap, który zajął mu ponad rok. - Decyzję miałem w październiku ubiegłego roku, a w listopadzie wydano nowe rozporządzenie, dotyczące inwestycji, które mogą znacząco wpływać na środowisko. Z listy wykreślono właśnie krematoria.

A to zmieniło wszystko.

- Nie wiem, dlaczego zapis o krematorium z rozporządzenia zniknął, ale skutek jest taki, że dziś krematorium to obiekt usługowy, niewymagający przejścia procedury środowiskowej - przyznaje Mateusz Kurzawski, dyrektor ds. rozwoju „Elany”, oddziału spółki akcyjnej „Boryszew”. - Pomysł zrodził się z zapisu w miejscowym planie. Nasza działka na rogu ulic Chrzanowskiego i Wymarzonej leży na terenach usługowych. Po drugiej stronie ul. Wymarzonej parafia Bielawy otwiera cmentarz. Jaką działalność niekolidującą z nim moglibyśmy tam prowadzić? Krematorium pojawiło się naturalnie. Wiemy, że pan Nowak przymierza się do budowy spopielarni przy CCK. Wszystko zweryfikuje rynek.

<!** Image 4 align=none alt="Image 177047" sub="Jerzy Wiśniewski: - Z jednej strony „Elana”, z drugiej komin ciepłowni. Wciskanie krematorium to bandyctwo. Fot. Jacek Kiełpiński">

Bez wątpienia. Tym bardziej że to nie koniec krematoryjnego boomu w regionie. W Bydgoszczy, zamiast na Wiślanej, krematorium ma stanąć

na ulicy Mokrej.

Nowym inwestorem jest mieszkanka Warszawy. Projektant, Wojciech Skarbonkiewicz, zapewnił, że dopiero od dziennikarza dowiedział się, iż wydano już decyzję o warunkach zabudowy. - To pan wie więcej ode mnie - zauważył i... skutecznie unikał odpowiedzi na konkretne pytania dotyczące inwestycji. Nie da się jednak ukryć, że teraz wystarczy pozwolenie na budowę i można na Mokrej stawiać spopielarnię.

Podobna sytuacja jest pod Chełmżą, bo tam też, przy cmentarzu

w Nowej Chełmży,

ma stanąć krematorium. Projektant, Tadeusz Karolczak, grzecznie, ale stanowczo odmówił ujawnienia, kim jest inwestor. Udało się jednak to ustalić. Chodzi o Przedsiębiorstwo Budowy Dróg Bielczyny. Jego właściciel, Piotr Guranowski, miał oddzwonić, ale... W trakcie rozmowy z jego pracownicą wyraźnie odczuliśmy, że na temat krematorium w Bielczynach wolą milczeć.

Czyżby aż tak obawiano się protestów, które krematoria wywoływały w kraju?

<!** Image 5 align=none alt="Image 177048" sub="Krematoria projektuje się obecnie tak, by w żaden sposób nie kojarzyły się z nazizmem. (to zalecenie szwedzkiego producenta pieców). Najważniejsza sprawa - komin ma być tak usytuowany, aby był niewidoczny.">

- A może nie chcą popełnić tego błędu co pan Jan Nowak? - podpowiada Michał Dragacz, przedstawiciel szwedzkiej firmy TABO, producenta pieców krematoryjnych. - Mówienie o tym, że chce się otworzyć krematorium, to stwarzanie konkurencji. Tłumaczymy to naszym klientom, a większość zainteresowanych budową krematorium przynajmniej ociera się o naszą firmę.

Piec TABO

ma stanąć w obiekcie Jana Nowaka przy CCK, o piecu takim mówi także Mateusz Kurzawski z „Boryszewa”. To od przedstawicieli szwedzkiej firmy obaj uzyskali wiedzę na temat współczesnej kremacji, którą wydają się oczarowani.

- Szwedzi są bardzo delikatni, dbają, by nie było żadnych złych skojarzeń, związanych z ich produktem - podkreśla Jan Nowak. - Gościłem tu nawet Szweda, który oglądał działkę, projekt i długo wszystko analizował.

<!** Image 6 align=none alt="Image 177048" sub="Projekt krematorium, planowanego przez spółkę „Produs”. W sąsiedztwie dom przedpogrzebowy. ">TABO zależy też na tym, by jego piece zawsze okazywały się rentowne. A to, obserwując, co dzieje się w Toruniu, robi się coraz bardziej wątpliwe. Tym bardziej że dwie spopielarnie powstają w okolicy. A nie można wykluczyć, że kolejni inwestorzy już dziś biorą się za ten biznes. Rozkręcić go teraz łatwo, a ludzie z tej branży nie mają wątpliwości, że interes jest dobry i rozwojowy - pochówków urnowych będzie coraz więcej. Podobno ludzkość skazana jest na krematoria.

- Już samo obniżenie zasiłku pogrzebowego do 4000 zł sprawiło, że w poznańskim krematorium zanotowano wzrost liczby spopieleń o 20 procent - zapewnia Arek Kończalik z TABO. - Za te pieniądze nie da się godziwie pochować zmarłego w tradycyjny sposób.

Polskę porównuje się dziś do Portugalii, w której przez 20 lat notowano przyrost i obecnie co trzeci zmarły jest kremowany. Tyle że skok największy nastąpił tam w latach 80.

Choć temat jest gorący, a zarazem delikatny, inwestorzy muszą liczyć na zimno. Uwzględniając spadek cen, wywołany konkurencją, proces kremacji osoby bliskiej sprowadzają do prostej transakcji - za około 600 zł spopielarnia wyda rodzinie około 2 kilogramów zmielonych starannie prochów. Inwestorzy zarabiać też będą na trumnach ekologicznych z drzew liściastych („bardziej kaloryczne, niż te z tektury”). Ogólnie, przy sprzyjających wiatrach, inwestycja rzędu dwóch milionów (milion kosztuje sam piec) zwrócić się powinna po dwóch-trzech latach. Chyba, że wiatr zawieje w oczy.

<!** Image 7 align=none alt="Image 177048" sub="„Produs” zadbał o to, aby pożegnanie osoby kremowanej odbyło się w estetycznych warunkach ">- Nie dowiedziałem się, kim jest mój konkurent w przetargu na teren przy CCK, który wyraźnie chce przejąć mój pomysł, przecież walczy o działkę, której obszar i kształt wymyśliłem pod swoją inwestycję - tłumaczy Jan Nowak. - Przepraszam, że to mówię, ale wydaje się być osobą podstawioną przez konkurencję.

Druga strona toruńskiego wyścigu do pierwszego w mieście krematorium zastanawia się z kolei, kto podkręca

protest mieszkańców

i czy przypadkiem... nie jest podstawiony albo chociaż powiązany z Janem Nowakiem.

Mnożą się domysły dotyczące powiązań, koligacji, znajomości. Kto z kim, kto komu nogę podstawia i dlaczego. Piec krematoryjny utrzymuje temperaturę przynajmniej 800 stopni Celsjusza, a emocje towarzyszące temu tematowi stają się równie gorące.

- Protest w Toruniu? Znamy mechanizmy takich protestów i potrafimy rozmawiać na ten temat z ludźmi - zapewnia Michał Dragacz z TABO. Jest pewny, że wszelkie argumenty przeciwników budowy spopielarni łatwo wytrącić. - Ci ludzie narażają się na śmieszność - dodaje. - Produktem spalenia zwłok ludzkich w naszych piecach jest tylko dwutlenek węgla i śladowe ilości tlenków siarki i azotu. Z komina, którego zresztą nie widać, nie wylatuje nic zauważalnego okiem. Produkty nie mają też oczywiście żadnego zapachu. To przeciw czemu tu protestować?

- Dobra, dobra! Gadanie! Wciskanie nam tu jeszcze krematorium to zwykłe bandyctwo! - Jerzy Wiśniewski z ul. Pancernych jest naprawdę wzburzony. - Tu się urodziłem. Najpierw było nasze osiedle, a potem... z jednej strony „Elana”, z drugiej komin elektrociepłowni, z tyłu cynkownia, potem wymyślili nam tu cmentarz, a teraz jeszcze to... Tak się nie robi!

Mieszkańcy zarazem przyznają, że ich protest w sprawie cmentarza (trzy kartki A4 podpisów) nic nie dał.

- Tylko tyle nam poszli na rękę, że proboszcz zgodził się cmentarz zmniejszyć i kawałek odsunąć. A przecież w tym miejscu planowano wcześniej plac zabaw dla dzieci! - przypomina Maria Waga. - Nie szanują naszych potrzeb, tylko uznają, że skoro małe osiedle, to można je stłamsić do końca.

Gniew społeczny kieruje się nie tylko w stronę krematoryjnego inwestora, ale też proboszcza parafii.

- Dogadał się z „Boryszewem”, czyli z Karkosikiem, jednym z najbogatszych Polaków, bo przecież to jego spółka, i sprzedał nas - usłyszeliśmy od mieszkańców ulicy Szarika. - Wymieniał z „Boryszewem” tereny pod cmentarz, wiedział o krematorium, to czemu wiernym nic nie powiedział?

- Nie mówiłem, bo to nie moja inwestycja - proboszcz Zbigniew Łukasik tłumaczy się prosto. - Chciałbym, żeby „Boryszew” przekazał działkę między cmentarzem a rzeczką na parking. Ale o co w sumie chodzi? Trzeba

iść z postępem.

Krematoria to przyszłość. Kościół kremacji przecież nie wyklucza...

Postęp. To słowo pojawia się często i wnerwia wyjątkowo tych, którzy mają mieszkać koło spopielarni. - Jak Kościół taki postępowy, to czemu nie spalili Jana Pawła II? - nawet takie pytania padają.

Fakty

Pochówków urnowych ciągle przybywa

  • Obecnie w Polsce pochówki urnowe stanowią około 9 procent ogółu pogrzebów.
  • Najwięcej spopieleń przeprowadza się w Łodzi, gdzie działają dwa krematoria. Oblicza się, że w mieście tym co piąty pogrzeb to pogrzeb urnowy.
  • Spopielanie zwłok bardzo popularne jest u naszych południowych sąsiadów. W Czechach aż w 80 procentach.
  • W Sztokholmie działają cztery krematoria. We wszystkich zainstalowano piece TABO - te same, które mają pojawić się w Toruniu.
  • W stolicy Szwecji aż w 90 procentach rodziny zmarłych decydują się na spopielenie ich ciał w krematoriach.
  • Dziś w naszym regionie jedynie około 5 procent rodzin wybiera kremację bliskich.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski