https://expressbydgoski.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Szczury rozglądają się za kolacją

Sławomir Bobbe
Tylko deratyzacja na wielką skalę, na przykład taka, jaką stosują władze Torunia, pomoże uporać się ze szczurzym problemem w naszym mieście.

Tylko deratyzacja na wielką skalę, na przykład taka, jaką stosują władze Torunia, pomoże uporać się ze szczurzym problemem w naszym mieście.

<!** Image 2 align=right alt="Image 54208" sub="- Wystarczy otworzyć klapę tego pojemnika na śmieci, żeby zleciały się tu szczury z całej okolicy - mówi Bogumił Bielawski, który mieszka niedaleko feralnego miejsca w Fordonie. Gryzonie pojawiły się też na innych osiedlach">- Przy ulicy Krysiewiczowej w Fordonie znajduje się śmietnik. Jak tylko chuligani go przewrócą, niczym na kolację, zjawiają się natychmiast szczury. Czasem żeruje ich tu nawet kilkanaście - alarmuje Bogumił Bielawski, mieszkaniec pobliskiej ulicy Łochowskiego. - Zwierzęta wychodzą z kanalizacji, wystarczy uchylić właz, żeby zobaczyć ich kłębowisko.

Sygnały o pojawiających się szczurach dochodzą również z Osowej Góry, Błonia i Szwederowa.

Tylko masowa akcja

<!** reklama left>- Z Fordonu to jednak pierwsze tego typu zgłoszenie. Oczywiście, weźmiemy je pod uwagę przy zlecaniu deratyzacji - mówi Ryszard Łebek, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta. - Gdy sytuacja będzie poważna, a zgłoszeń wiele, prezydent miasta ma możliwość zarządzenia masowej deratyzacji, w której muszą wziąć udział wszyscy zarządcy obiektów. To oni bowiem są odpowiedzialni za jej przeprowadzenie na swoim terenie. Szczurami w kanałach powinny zająć się Miejskie Wodociągi i Kanalizacja - uważa dyrektor. - Ostatnio taka deratyzacja miała miejsce w 2004 roku.

Przyczyną ciepła zima

Według specjalistów z branży, to właśnie główna przyczyna rosnącej populacji gryzoni w Bydgoszczy. - Mam bardzo dużo zgłoszeń, o wiele więcej niż w zeszłym roku na wiosnę. Musi być ich naprawdę dużo, skoro pojawiają się na powierzchni. Podejrzewam, że taka liczba szczurów to wynik, między innymi, ciepłej zimy - przypuszcza Marcina Czaja, właściciel firmy Dertox, zajmującej się deratyzacją. - Inna przyczyna to brak akcji masowego odszczurzania. W Toruniu robi się to dwa razy w roku i jest spokój. Bo co z tego, że ja robię porządek na zlecenie jednej spółdzielni, skoro druga na tym samym osiedlu jej nie wykona. Za chwilę szczury będą z powrotem - mówi specjalista.

Szczury nie są niebezpieczne dla człowieka, jeśli ten nie próbuje się do nich zbliżyć.

W kanalizacji i w piwnicach

- Można je spotkać głównie w kanalizacji, tam mają wiele pożywienia. Są też w węzłach w naszych blokach i często w piwnicach. Znajdujemy tam głównie szczura śniadego, najbardziej pospolitego na naszym terenie - mówi Marcin Czaja.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski