W Bydgoszczy działa w tej chwili 906 sklepów i lokali, w których można kupić alkohol. Sprzedaż piwa, na którą potrzebna jest koncesja typu A, nie jest limitowana, ale koncesje typu B (na wino) i typu C (na wódkę oraz mocniejsze trunki) - już tak.
Zgodnie z uchwałą Rady Miasta, w Bydgoszczy może działać 550 sklepów i 500 lokali gastronomicznych, w których sprzedaje się alkohol. Zdaniem Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, to stanowczo za dużo. - Wysłaliśmy do prezydenta Bydgoszczy uchwałę intencyjną, aby ograniczyć liczbę koncesji na sprzedaż alkoholu w barach, pubach i restauracjach z 500 do 220 - mówi Adam Dudziak, przewodniczący komisji i zastępca komendanta straży miejskiej.
PRZECZYTAJ:Koncesja w trosce o klienta
Zdaniem członków komisji, którzy jednogłośnie głosowali za tym wnioskiem, właściciele knajp przestaną wtedy sprzedawać alkohol nieletnim i zaczną dbać o porządek wokół lokali. Dziś jest z tym różnie. Chętnych na prowadzenie pubów jest bowiem mniej niż koncesji. Pubów i klubów jest 282, a koncesji pół tysiąca. Dlatego restauratorzy nie boją się utraty zezwoleń. Jeśli już je stracą, przepisują interes na figurantów, którzy składają podanie o wydanie koncesji i interes kręci się dalej.
