Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie data. Połowa lutego... Następny dzień potwierdził, że słuch ma mam dobry. Gdy w południe włóczyłem się z psem po lesie, znów dobiegło mnie gęganie. Podniosłem głowę i dech mi zaparło. Nad drzewami zobaczyłem bowiem nie jeden, lecz pięć kluczy dużych ptaków. Jeden klucz za drugim, niczym na lotniczej, świątecznej paradzie. Zacząłem liczyć gęsi w jednym z kluczy. Doliczyłem się 25. Nad moja głową wracało więc z ciepłych krajów dobrze ponad sto ptaków.
Obrazek był tyleż piękny, co niepokojący. Owszem, przedwiośnie w lutym to mniej zużytego węgla na opał i w konsekwencji mniej smogu. Z drugiej strony, efekt cieplarniany sprowadza na Ziemię zjawiska, których trzeba się poważnie obawiać. Jest o tym mowa w sztuce „Trump i pole kukurydzy”, która w sobotę miała premierę w Teatrze Polskim. Nie lekceważmy tych zmian.
Dni wolne 2019 - kiedy wziąć wolne, żeby było ich jak najwięcej?