System na prima aprilis

Niewiele brakowało, by za jeden bilet można było przejechać z Myślęcinka do Fordonu. Majstrując przy cenach biletów radni lekko się zagalopowali...

Wczoraj bydgoscy radni zajęli się ustanowieniem cen biletów MZK, które - jak informowaliśmy wiele razy - nie zmieniły się. Nowością w projekcie przedstawionym przez ZDMiKP było to, że za jeden bilet można z Fordonu i Osowej Góry dojechać do centrum.

<!** reklama left>- Proponuję obniżkę cen. Jesteśmy skazani na sukces, to samograj, nie może się nie udać - mówił Marek Kowalczyk, ustępujący dyrektor ZDMiKP.

- Każdy ma prawo awansować. Szkoda Marku, że odchodzisz - powiedział radny Piotr Król, chwaląc system A-T za „odwagę i wyjątkowość”.

Przypomnijmy, że od 1 kwietnia ma obowiązywać model A-T, czyli autobus z Fordonu do Wyścigowej i tramwaj nr 3 do ronda Grunwaldzkiego. Radni, nie bez krytyki, przyjęli ów projekt. O dyskryminacji mieszkańców Miedzynia, Smukały, Janowa mówił radny Jarosław Wenderlich.

- Nie jesteśmy miastem „wiecznej szczęśliwości” - tłumaczył prezydent Konstanty Dombrowicz. - To pierwszy krok - zapewniał. Na tym nie koniec. Radny Marek Gralik zaproponował, by w system włączyć też „jedynkę”.

- Wysiąść na rondzie Jagiellonów i iść do Grunwaldzkiego - zastanawiał się poirytowany prezydent. Zdenerwował się także dyrektor Marek Kowalczyk. Propozycja ta oznaczała, że za jeden bilet z Fordonu dałoby się dojechać do Myślecinka! Mimo to wniosek radnego Gralika przeszedł. Przewodnicząca ogłosiła przerwę. Potem przez reasumpcję wynik ten unieważniono.

- Chciałem rozładować korki przy Wyścigowej - tłumaczył się radny Marek Gralik. - Moje intencje legły w gruzie... w gruzach.

Ostatecznie RM przyjęła uchwałę bez poprawek i prawie jednomyślnie. Czworo radnych: Blanka Olszewska, Kazimierz Drozd, Lech Lewandowski i Jacek Bukowski, wstrzymało się od głosu.