Zobacz wideo: Wiatr zerwał blachę na dachu bloku w Bydgoszczy

W naszym regionie nie padało już od trzech tygodni, a prognozy pogody na najbliższe dni także takich nie przewidują – jesteśmy w zasięgu rozległego i ciepłego wyżu. Zatem parowanie ze zbiorników wodnych i gleby będzie coraz większe. Nie są to dobre prognozy ani dla rolników, ani dla nas wszystkich – konsumentów żywności (w tym wody).
Suma opadów obniża się
- Globalne ocieplenie klimatu jest faktem i faktem jest także w naszym regionie, szczególnie na Kujawach. Zdecydowanie obniża się suma opadów, spada poziom wód gruntowych na ich pierwszym, najbliższym powierzchni ziemi poziomie, a także powierzchniowych. Z moich badań wynika, że w ostatnich latach poziom tych pierwszych obniżył się o 1-1,5 metra. Zanikają też wody powierzchniowe w stawach i gliniankach, jeszcze kilka – kilkanaście lat temu pełnych wody – uzmysławia nam prof. Zygmunt Babiński, hydrolog z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. - Na ten stan rzeczy pływa zresztą nie tylko ocieplenie klimatu i niedostatek opadów, ale także kopalnie odkrywkowe węgla brunatnego w Wielkopolsce, tuż przy południowo- zachodnich granicach naszego regionu. Kopalnie tworzą tak zwany lej depresyjny, który wysysa nasze wody powierzchniowe i te podziemne z pierwszego poziomu.
Rolnictwo ożyje tylko dzięki Wiśle
Naukowiec twierdzi, że ten proces przyspiesza i w naszym regionie nie da się go powstrzymać ani nawet zwolnić. Można jedynie spiętrzyć Wisłę na jej odcinku kujawskim i pomorskim, doprowadzić do jej kaskadyzacji. Przede wszystkim w ten sposób można będzie czerpać wodę na potrzeby rolnictwa, a to poprzez rurociągi poprowadzone z wielkiej rzeki na Kujawy.
To też może Cię zainteresować
Dzięki budowie stopnia wodnego w Siarzewie i kolejnych będzie można retencjonować ogromne ilości wody, która teraz odpływa bezproduktywnie do morza (zatrzymuje ją tylko zapora włocławska). To zwiększy także bezpieczeństwo energetyczne Polski, bowiem na zaporach powstaną hydroelektrownie. Produkowana będzie „zielona” energia, co w dobie zmian klimatu i odchodzenia od energetyki węglowej ma kolosalne znaczenie.
Kolejne pozytywy tych inwestycji to możliwość reaktywacji żeglugi wiślanej między Gdańskiem a Bydgoszczą, Toruniem i Włocławkiem, co wpłynie na rozwój gospodarki, a także na ożywienie turystyki i rekreacji wodnej. Nowo utworzone zbiorniki wodne będą też oddziaływać na mikroklimat w swej najbliższej okolicy, na zwiększenie wilgotności powietrza, co także powinno mieć znaczenie dla ludzi, zwierząt i roślin, zwłaszcza w upalne dni.
Ekolodzy są przeciw
Pisząc o planach budowy zapór trzeba też wyartykułować zdanie ekologów, bowiem ci są przeciwni tak wielkim inwestycjom infrastrukturalnym. To, że przegrodzą naturalną drogę wodną i utrudnią migrację organizmom wodnym jest faktem. Zygmunt Babiński i wielu innych naukowców przekonują wszak, że zapory wyposażone zostaną w nowoczesne przepławki o charakterze sztucznej rzeki (rodzaj by-passów), które zdecydowanie poprawią warunki migracji ryb i innych organizmów wodnych.
Więcej domów i dróg to mniej ziemi.
Deficyt wody w regionie wynika także z powodu postępującej urbanizacji i rozbudowy infrastruktury drogowej. Rośnie powiem powierzchnia najogólniej mówiąc zabetonowana lub zaasfaltowana, a maleje powierzchnia niezagospodarowana przez człowieka.
To też może Cię zainteresować
- Proszę wziąć pod uwagę, że w efekcie intensywnych deszczów, często o charakterze nawałnic, a takie zdarzają się coraz częściej, woda szybko zbiera się na utwardzonych powierzchniach i nie może szybko odpłynąć czy wsiąknąć w glebę. Tak się dzieje niejako na nasze życzenie – wyjaśnia prof. Babiński.
Taki stan rzeczy zwiększa ryzyko lokalnych podtopień i zniszczeń w infrastrukturze miast, mniejszych miejscowości, dróg i w gospodarce.