Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starsza pani wpadła do studzienki

kid
W przemysłowej części Fordonu bydgoscy strażacy podjęli niecodzienną interwencję - wyciągali kobietę, która wpadła do studzienki kanalizacyjnej.

W przemysłowej części Fordonu bydgoscy strażacy podjęli niecodzienną interwencję - wyciągali kobietę, która wpadła do studzienki kanalizacyjnej.

Historia wydarzyła się w środę późnym popołudniem. Pracownik ochrony jednej z firm przy ul. Witebskiej usłyszał wołanie o pomoc. Sam nie mógł opuścić swojej stróżówki, więc wezwał straż miejską.<!** reklama>

- Około godziny 17.05 patrol udał się we wskazane miejsce w celu potwierdzenia zgłoszenia o kobiecie, która miała wpaść do niezabezpieczonej studzienki - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik prasowy bydgoskich strażników miejskich. - Na miejscu okazało się, że kobieta w wieku 75 lat była uwięziona w dole.

Zbliżał się wieczór, zapadał zmrok. Na terenie pustej działki nie było ani żywego ducha. Jak mówią strażnicy, którzy podjęli interwencję, takie akcje ratunkowe to wyjątkowe sytuacje.

- Studzienka nie była zbyt głęboka, miała może półtora metra, ale starsza pani była niskiego wzrostu i drobnej postury. Ledwo głowa jej wystawała - mówi młodszy specjalista Kamil Kaszyński, który pomógł kobiecie wydostać się z pułapki. - Była w szoku, zupełnie zdezorientowana. Nie wiedziała, gdzie się znajduje i co się dzieje. Na szczęście, nic sobie nie złamała. Miała tylko stłuczone kolano. Delikatnie wyciągnęliśmy ją z kolegą na powierzchnię.

Na miejsce przyjechała karetka pogotowia, a ponieważ starsza pani źle się czuła, zabrano ją na obserwację do szpitala.

Już podczas akcji ratunkowej okazało się, że kobieta to Irena. K., która dzień wcześniej wyszła z domu na osiedlu Leśnym i nie wróciła...

- Tego samego dnia otrzymaliśmy zgłoszenie o zaginięciu. Z relacji rodziny wynikało, że dzień wcześniej, 16 października, kobieta pojechała w odwiedziny do swojej siostry, która mieszka na Wyżynach. Po wizycie nie wróciła jednak do domu - mówi Maciej Daszkiewicz z Biura Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.

Starsza pani błąkała się więc całą noc. Jak trafiła do Fordonu? Najprawdopodobniej postanowiła iść na tamtejszy cmentarz i zagubiła się. Być może to, że wpadła do studzienki, zapobiegło jeszcze większemu nieszczęściu...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!