- Z kierowcą została przeprowadzona rozmowa dyscyplinująca mająca na celu określenie właściwego, zgodnego z zawartą umową sposobu obsługiwania przystanków i pasażerów - informuje spółka Irex-Trans, odpowiedzialna za kursy na linii autobusu 56 w Bydgoszczy.
Przypomnijmy, że wcześniej nasza Czytelniczka relacjonowała: - Wracałam późnym wieczorem z mamą z nocy muzeów. Na Zbożowym Rynku są dwa przystanki, jeden z wiatą, drugi z tabliczka przystankową i ławeczką - tłumaczy dodając, że ani ona, ani jej mama nie były pewne, z którego przystanku odjeżdża autobus, zatem postanowiły po prostu czekać na niego pośrodku. Tak, by móc szybko wsiąść do pojazdu, na którymkolwiek przystanku by się zatrzymał.
Z relacji wynika, że tej nocy pasażerów było wielu. - Mam jest starszą osobą i nie mogła biec do autobusu. Ja wsiadłam pierwsza i czekałam przy samych drzwiach, aż ona dotrze do autobusu.
To Cię może też zainteresować
W chwili, gdy seniorka zrobiła krok, by wsiąść, drzwi miały się zamknąć zatrzaskując. - Mamie udało się cofnąć nogę i ręce, którymi próbowała się ochronić przed zamykającymi się drzwiami. Pasażerowie, którzy to wiedzieli, podnieśli głos, zaczęli wołać do kierowcy, co robi, że jeszcze ludzie wsiadają, że przyciął kobietę drzwiami. Razem z mężczyzną stojącym przy drzwiach natychmiast wciskaliśmy przycisk sygnalizujący potrzebę otwarcia drzwi - relacjonowała pasażerka.
Te ostatecznie kierowca otworzył, ale - jak zaznacza Czytelniczka - był oburzony, że ludzie zwracają mu uwagę. - Zwyzywał mamę od lali, której nie chce się iść. Na słowa mamy, że nie jest w stanie biec, że źle się czuje, stwierdził, że w d... się poprzewracało i że "g... prawda". Puścił wiązkę epitetów.
Będzie musiał zapłacić karę
Kierowca miał stwierdzić, że nie widzi, kto wsiada do autobusu, co pasażerce wydało się dziwne. Zaznacza, iż w pojeździe są lusterka, ponadto kierowca miał możliwość podglądu z kamer.
Po udzieleniu odpowiedzi przez firmę mieszkanka Bydgoszczy, która zgłosiła sprawę, oceniła, że przedsiębiorstwo Irex-Trans odniosło się rzeczowo do sytuacji.
"Kierujący został pouczony o tym, żeby każdorazowo przed odjazdem z przystanku dokładnie upewnić się, czy wszyscy pasażerowie mający zamiar wsiąść do pojazdu lub z niego wysiąść, zdążyli to zrobić" - czytamy w oświadczeniu spółki. "Ponadto kierujący został upomniany o zasadach kultury osobistej i właściwego zachowania w stosunku do pasażerów oraz poinformowany o tym, że w związku z zaistniałą sytuacją, zostanie na niego nałożona kara finansowa".
