To z jednej strony musi cieszyć, bo oznacza powolne wychodzenie ze stanu głębokiej inercji i bezrobocia, a z drugiej - jak sądzę, czeka nas kolejne doświadczenie, które wcale nie musi się nam spodobać. Już dziś słychać narzekania poszukujących pracy na oferowane im zarobki. Z pewnością w okresie letnim wielu tych oczekujących więcej uda się na zarobek na tereny nadmorskie i górskie, gdzie ruch największy, a zatem i największa kasa. Tym samym pozostaną u nas niewykorzystane miejsca pracy, których nijak nie da się obsadzić. Ostatnio słyszałem nawet, że w tarapatach znaleźli się posiadacze poletek truskawek i sadownicy. Program 500 plus, choć nie tylko, odebrał wielu ludziom chęć do żmudnej i słabo płatnej pracy, np. przy zbiorze truskawek. Czy będą je zbierać np. Ukraińcy, czy też skończy się dostatek owoców, pokażą najbliższe lata. Bo tak już w życiu jest, że kiedy jedne troski mijają, nadchodzą nowe.
Stare troski miną, przyjdą nowe?
Krzysztof Błażejewski

Jak nie tylko wieść niesie, ale i urzędy potwierdzają, coraz więcej ofert pracy pojawia się w naszym regionie, szczególnie w branży turystyczno-gastronomiczno-wypoczynkowej.