- Bez tych wizyt w szpitalu już bym nie żył - mówi Franciszek Chochliński, który od trzech lat znów korzysta z dializ. W kwietniu ma ruszyć w Inowrocławiu budowa nowej stacji.
<!** Image 2 align=right alt="Image 111760" sub="- Nie ma takiej możliwości, bym opuścił wizytę w szpitalu - mówi Józef Mikołajczak, który na nerki choruje od 15 lat. Fot. Renata Napierkowska">- Nie mam takiej możliwości, bym opuścił wizytę w szpitalu. Na nerki choruję od 15 lat, jednak dializowany jestem od półtora roku. O pracy, a nawet normalnym życiu, nie ma mowy - wzdycha 48-letni Józef Mikołajczak.
Trzy razy w tygodniu pod domy pacjentów, których nerki przestały pracować, podjeżdża ambulans. Karetka zabiera ich do szpitala, gdzie od 4 do 6 godzin leżą na łóżku z podłączoną sztuczną nerką i cierpliwie czekają, aż aparatura oczyści ich krew z toksyn. Po tym zabiegu karetka ponownie odwozi ich do domów, by za dwa dni znów wszystko zaczęło się od początku.
- Zachorowałem, gdy miałem 27 lat. W 1985 roku przeszedłem jednak przeszczep nerki i przez dwadzieścia lat prowadziłem normalne życie. Trzy lata temu nerka przestała pracować i znów mam dializy – opowiada Franciszek Chochliński ze Złotnik Kujawskich.
<!** reklama>W inowrocławskim szpitalu jest obecnie 11 stanowisk, a potrzeba ich drugie tyle. Lecznica od kilku lat przygotowuje się do rozbudowy stacji dializ. - Mamy już podpisaną umowę z NFZ, nasza inwestycja została umieszczona na liście indykatywnej i czekamy tylko na ostateczną decyzję urzędu marszałkowskiego, by rozpocząć budowę nowoczesnej stacji, która będzie spełniała wymogi polskich norm nefrologicznych - mówi naczelny lekarz szpitala, doktor Janusz Wieczorek.
<!** Image 3 align=right alt="Image 111760" sub="Z dializ korzysta też Franciszek Chochliński. Jego nerka po raz kolejny przestała pracować 3 lata temu Fot. Renata Napierkowska">W Polsce, według danych z 2006 roku, dializowania wymaga 13780 chorych. Obecnie z usług inowrocławskiej lecznicy stale korzysta 40 pacjentów. Liczba chorych co roku wzrasta jednak o pięć procent. Główne przyczyny niewydolności nerek to nefropatie cukrzycowa i ciśnieniowa. Dopiero na trzecim miejscu znajdują się choroby nerek.
- Większość pacjentów wymaga stałego dializowania do czasu przeszczepu, a jeśli nie znajdzie się dawca lub chory nie kwalifikuje się do operacji, to musi z pomocy sztucznej nerki korzystać do końca życia. Ponadto zwykle mamy kilku chorych dializowanych „gościnne” na przykład z sanatorium lub po zatruciach, więc zazwyczaj wszystkie stanowiska są zajęte - mówi doktor Andrzej Nowakowski ze stacji dializ w inowrocławskim szpitalu.
Budowa nowoczesnej stacji ma się rozpocząć w tym roku. Inwestycja będzie kosztować blisko 7 milionów złotych.
Starostwo, które sprawuje pieczę nad działalnością szpitala, zapowiada, że jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, inwestycja rozpocznie się w kwietniu.