Sprawdzają, czy lokal kupiony od miasta sprzedaliśmy przed czasem

Wydział Mienia i Geodezji Urzędu Miasta Bydgoszczy sprawdza, czy mieszkanie kupione od miasta z bonifikatą sprzedaliśmy przed upływem pięciu lat. Są dwa główne powody takich działań: budżetowa mizeria samorządów oraz ustawowy obowiązek nadzoru nad takimi transakcjami.

Niektóre samorządy, jak w Krakowie, Szczecinie czy Łodzi, zarabiają na zakwestionowanych bonifikatach miliony złotych. Według „Rzeczpospolitej”, sam Szczecin zarobił na tym w ciągu kilku ubiegłych lat 4,5 mln zł.

- Miasto Bydgoszcz rutynowo analizuje każdy przypadek obrotu lokalami mieszkalnymi, wyodrębnionymi z zasobu komunalnego i sprzedanymi z zastosowaniem bonifikat - mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy.

Władze sprawdzają, czy zaistniały przesłanki do zwrotu bonifikaty, udzielonej przy nabyciu mieszkania. - Chodzi o osoby, które nabyły lokale mieszkalne od miasta i przed upływem 5 lat od dnia ich nabycia wprowadziły je do obrotu na rynku wtórnym oraz o bliskich tych osób, którzy weszli w posiadanie przedmiotowych lokali przed upływem tego terminu - mówi Marta Stachowiak.

Ile takich przypadków wykrywanych jest w Bydgoszczy? - Kilka rocznie - wyjaśnia rzeczniczka prezydenta.

Od 2010 roku w ręce bydgoskich lokatorów trafiło ponad 1800 mieszkań komunalnych i zakładowych. Od 1995 r., kiedy ruszył program wykupów, do 2010 - kolejnych 11 tysięcy. W tym czasie zmieniało się też prawo. Przed 2004 rokiem miasta mogły żądać spłaty bonifikaty od sprzedającego przed terminem, choć nie musiały. Nowelizacja ustawy w 2004 nałożyła na gminy taki obowiązek.

Prawnicy zwracają uwagę na zawiłości przepisów dotyczących wykupu. O ile mieszkanie można sprzedać przed upływem pięciu lat, jeśli pieniądze przeznaczone zostaną na zakup nowego mieszkania, to nie można już jednak z tych pieniędzy zapłacić za usługę pośrednictwa...(zet)