Wierzyć się nie chce, że w ciągu kilkunastu lat pozostała z niego ruina. Okoliczni mieszkańcy narzekają na sąsiedztwo stadionu, ponieważ wieczorami dochodzą z niego pijackie okrzyki, brzdęk tłuczonego szkła i odgłosy pękającego drewna.
PRZECZYTAJ:Stadion lekkoatletyczny w Fordonie czeka na remont
Szkoda, aby taki stan rzeczy zagościł tu na dobre. Mam nadzieję, że minister sportu przychylnie spojrzy na fordoński stadion i nie poszczędzi grosza na jego odbudowę. Wtedy sport znów tu zagości, a mieszkańcy odetchną z ulgą.