Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spiszą twojego psa - szykuje się bitwa o psy w Inowrocławiu

Jarosław Hejenkowski
Inowrocław podejmuje kolejną próbę wyegzekwowania opłat za psy i sprzątania po nich. Możliwe, że kontrole wejdą do naszych domów. Na razie bowiem w starciu z czworonogami miasto zdecydowanie przegrywa.

Inowrocław podejmuje kolejną próbę
wyegzekwowania opłat za psy i sprzątania po nich. Możliwe, że
kontrole wejdą do naszych domów. Na razie bowiem w starciu z
czworonogami miasto zdecydowanie przegrywa.

<!** Image 3 align=middle alt="Image 191035" >

Wraca debata nad uporządkowaniem
problemu z psami w mieście. Kwestie do rozwiązania są dwie.
Pierwsza to zmuszenie ludzi do sprzątania po nich. Druga –
wyłuskanie tych, którzy nie płacą.

Jako miasto uzdrowiskowe, więc w
podtekście czyste i zdrowe, chwalić się czym nie mamy. Chodniki w
centrum od rana są upstrzone psimi odchodami. Na starówce nie ma
wielu skwerów, gdzie mogłyby załatwiać się psy, a poza tym ich
właścicieli najczęściej nawet nie interesuje, gdzie to robią.

Nieznacznie lepiej jest na osiedlach
mieszkaniowych, ale tam też, zwłaszcza pod blokami, aż strach
wejść na trawnik, aby w coś nie wdepnąć.

Za bary z tym problemem postanowili się
wziąć radni. Grzegorz Kaczmarek proponuje, aby zacząć od kontroli
poboru opłaty.

<!** Image 4 align=middle alt="Image 191036" >

- Należałoby w skuteczny sposób
wyegzekwować opłatę od osób, które posiadają psa, a takiej
opłaty nie uiszczają. Być może listy bezimienne zawieszone w
gablotach klatek schodowych przyniosłyby pozytywne skutki –
zastanawia się Grzegorz Kaczmarek.

Andrzej Kieraj idzie jeszcze dalej.
Zachęca, aby wystąpić do administratorów budynków, aby ci
poprzez swoje służby dokonały kontroli osób, które posiadają
psy i nie uiszczają opłaty.

- Mając spis osób posiadających psa
byłyby podstawy do egzekwowania tej opłaty. Podnosząc podatek nic
nie zdziałamy, bo ludzie tym bardziej nie będą płacić –
ocenia.

Okazuje się, że pomysł ten usiłowano
wprowadzić już kilkanaście lat temu. Bezskutecznie. Spółdzielnia,
największy administrator mieszkań w Inowrocławiu, nie wyraziła
zainteresowania przypominając, że to miasto pobiera opłaty i ono
powinno rozwiązać swój problem.

Drugi problem jest stary jak miejskie
chodniki. To wszechobecne psie odchody. Miasto kupuje co roku
pojemniki do zbierania tych odchodów. Ponadto Zakład Robót
Publicznych zakupił dodatkowy „odkurzacz”.

- Są na osiedlach do dyspozycji
woreczki na odchody, woreczki te również można nabyć w Biurze
Obsługi Interesanta oraz w Straży Miejskiej – mówi zajmujący
się sprawami komunalnymi w ratuszu Stanisław Milecki.

Widać jednak, że miasto wojnę z
brudnymi chodnikami przegrywa. Przekonać się można o tym wychodząc
rano na ul. Królowej Jadwigi, Solankową czy dalej od centrum jak
niemal „zbombardowana” psimi odchodami Grabskiego. Nieznacznie
lepiej jest na blokowiskach, bo tam właścicielom uwagę zwracają
sąsiedzi.

Debatę na temat możliwości
rozwiązania problemu zaplanowano na październik. Wziąć mają w
niej udział radni oraz przedstawiciele KSM, PGKiM i Zakładu Robót
Publicznych.

Choć trudno dokładnie oszacować, to
jednak nawet co drugi właściciel czworonoga może za niego nie
płacić. W ubiegły roku z tytułu opłat za czworonogi do budżetu
miasta wpłynęło 170 tysięcy zł. Na mandaty inowrocławianie
wydali 356 tys. Rocznie za jednego psa trzeba zapłacić 66 zł. Przy
okazji przypominamy, że należy to zrobić do końca czerwca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!