- Nabór przebiegał według ściśle narzuconych kryteriów. Po zalogowaniu zgłaszam dziecko, wybieram z listy dostępnych placówek tę, która mnie interesuje, zgłoszenie jest przyjęte, dziecko klasyfikowane jest według punktacji, ogłoszenie wyników i moje dziecko zostało przyjęte do wybranej przez nas szkoły - mówi pani Joanna z Osowej Góry.
Tyle że po dwóch tygodniach bydgoszczanka dostała telefon z SP nr 40 z ulicy Puszczykowej, że... ma zabrać dokumenty, bo grupy zerówkowej nie będzie.
- Czy nikogo nie interesuje, że robi się z nas głupków?! Czy ktoś ma na uwadze rozczarowanie dzieci, odrzuconych przez system? O co chodzi? Miasto Bydgoszcz woli przeznaczyć fundusze na dotowanie przedszkoli niepublicznych, by tam działały zerówki? Wybraliśmy placówkę, która była dostępna w systemie, dziecko się zakwalifikowało, teraz ja żądam dopełnienia obietnic przez władze - nie kryje oburzenia pani Joanna.
- Do naboru stanęło 8 dzieci na przygotowane 25 miejsc. Decyzję o tym, że zerówki jednak nie będzie, wydał wydziału edukacji - mówi Małgorzata Trzcińska, dyrektor SP nr 40. - Wiem, że wielu rodziców czeka na orzeczenia z poradni o tym, że ich dziecko nie nadaje się do 1 klasy, inni spóźnili się na rekrutację. Myślę, że docelowo moglibyśmy uzbierać około 15 dzieci. Trafią jednak do przedszkoli.
- Po to wprowadziliśmy elektroniczną rekrutację, by wiedzieć, gdzie zgłosiło się najwięcej chętnych, a gdzie było ich mało. Nie ma sensu utrzymywać oddziałów zerówkowych w szkołach, do których zgłosiło się mało chętnych lub nie zgłosił się nikt, zwłaszcza, gdy w pobliskich przedszkolach są wolne miejsca w zerówkach - twierdzi Magdalena Buschmann, kierownik referatu organizacji oświaty bydgoskiego ratusza.
- Trochę dziwi mnie sytuacja z Puszczykowej, dlatego że rozmawialiśmy z dyrekcją i nie zgłaszano nam wtedy, że jest możliwość jakiegoś znaczącego powiększenia naboru w tym miejscu, stąd decyzja o nieuruchamianiu w SP nr 40 zerówki w tym roku. Zgłosiło się tam zaledwie 8 chętnych. Podobnych szkół jest w Bydgoszczy kilka.
Są też placówki, tak jak te na Kaplicznej, Łowickiej czy w Opławcu, gdzie mimo niewielkiej liczby dzieci oddziały będą utrzymane. Są to jednak peryferyjne, małe szkoły, a w ich pobliżu nie ma oddziałów przedszkolnych. Porozmawiamy jednak jeszcze raz z dyrekcją szkoły na Osowej Górze i przeanalizujemy sytuację.
Rodzice, którzy przespali rekrutację, albo ci, których pociechy nie dostały się do wybranych zerówek, będą mogli skorzystać z naboru uzupełniającego. Ten ruszy pod koniec czerwca.