Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Socjalny blok przeklęty

Jarosław Hejenkowski
Mieszkańcy budynku przy ulicy Wojska Polskiego są regularnie zalewani, a ich żale cyklicznie zbywane. U Ciemnych w ubiegłym roku mieszkanie zalało jedenaście razy. Piętro niżej, u pani Kopeć zacieki są w każdym pomieszczeniu. Tak wygląda życie „socjalnych” na Rąbinie.

Mieszkańcy budynku przy ulicy Wojska Polskiego są regularnie
zalewani, a ich żale cyklicznie zbywane. U Ciemnych w ubiegłym roku mieszkanie
zalało jedenaście razy. Piętro niżej, u pani Kopeć zacieki są w każdym
pomieszczeniu. Tak wygląda życie „socjalnych” na Rąbinie.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 212629" >Wybudowany kilka lat temu blok socjalny należał przez wiele
lat do inwestycji, którymi szczyciły się władze miasta. Jego oddanie odmieniano
przez wszystkie przypadki w ratuszowym informatorze. Szkoda więc, że nie publikuje
on również odczuć zwykłych inowrocławian, bo szybko okazałoby się, że życie w
nim nie należy do cudownych.

W domu pani Justyny Ciemnej zalania zaczęły się dwa
lata  po wprowadzeniu się. Początkowo
starali się ratować ściany swoimi siłami, ale szybko zrozumieli, że nie dadzą
rady.

<!** Image 3 align=middle alt="Image 212629" >- Jak rano wychodziliśmy do pracy, to ledwie kapało.
Podstawiłem więc miskę myśląc, że to wystarczy. Za pół godziny dzwoni sąsiadka,
że ją zalewa, bo okazało się, że leciało ciurkiem – wspomina mąż pani Justyny.

Gdy oglądamy najbardziej zalewany pokój, zacieki widać
wszędzie. Najwięcej jest przy oknach. Ciemni wymieniali trzy razy podłogi.

- Jestem przekonana, że gdyby teraz ją podnieść, to byłaby
wilgoć, bo zalewa nas od dwóch lat co chwila. Z komunalki przychodzili, albo ja
do nich chodziłam. Mówili, że nie ma pieniędzy na remont dachu – wspomina pani
Justyna.

<!** Image 5 align=middle alt="Image 212629" >Schodzimy piętro niżej. Tam także często walczą z wodą. Choć
ostatnio mocno nie padało, pani Genowefa Kopeć ma w pogotowiu miskę, którą
można podstawić, żeby nie kapało z sufitu na podłogę.

- Wszędzie mokro. Zacieki mam w pokoju, w łazience,
wszędzie. Tak dzieje się od lat – opowiada lokatorka i także przyznaje, że byli
u niej pracownicy komunalki, ale żadnych obietnic remontu nie składali.

Wszystko zmieniło się ostatnio, kiedy problem wypłynął na
sesji samorządu. Okazało się nagle, że remont, który ma podobno kosztować
kilkadziesiąt tysięcy złotych, zostanie wykonany.

<!** reklama>- Przecieki w połaci dachowej zgłaszane były wykonawcy od
2007 roku. Pomimo drobnych napraw przecieki występowały w dalszym ciągu. W roku
bieżącym dokonamy napraw w ramach prac konserwacyjnych obiektu – deklaruje
wicedyrektor Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, Mieszko
Gerus.

Obietnica remontu w tym roku jest zaskoczeniem dla
lokatorów. Wcześniej wszyscy mówili im, że nie ma na to pieniędzy.

- Teraz pani, która u nas była powiedziała, że jesteśmy na
pierwszym miejscu do remontu. Wcześniej nikt o nim nawet nie wspominał – dziwi
się pani Justyna.

<!** Image 4 align=middle alt="Image 212629" >Tymczasem radny Jacek Olech zadaje władzom miasta oczywiste
pytanie: Dlaczego przez ponad 5 lat nie udało się wyegzekwować od wykonawcy
skutecznej naprawy i kto jest za to odpowiedzialny? Zachowanie PGKiM nazywa
„niemocą”.

- Zarówno administracja prezydenta oraz PGKiM znała te
„spartaczone” wykonawstwo, ale była nieskuteczna – ocenia rajca.

To nie jedyny przypadek, kiedy budżet miasta ponosi koszty,
bowiem ktoś zaspał. Jak ostatnio pisaliśmy, poprawiana będzie część solankowych
alejek, na których zbiera się po opadach woda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!