Wiem! O porządek powinni dbać mieszkańcy. Wiem! Są tam różni ludzie, niektórzy niszczą wszystko. Kradną rury, druty i żarówki, piją na umór, wszczynają awantury. Wiem! Wielu nie płaci, wielu żąda zbyt dużo. To wszystko jest mi znane. Nie zamierzam stawać po stronie tych, którzy żyją na cudzy koszt. Nie chcę też, by traktowano nas, dziennikarzy, jak osikowy kołek, którym zabija się złego.
PRZECZYTAJ:Ewa żyje nie w raju, lecz w ohydnej budzie
Uważam jednak, że państwo nie zostało zwolnione ze swoich obowiązków. Nawet w barakach, które wyglądają gorzej niż przeciętna chlewnia, powinno się wykonywać bieżące naprawy. Tam przecież mieszkają ludzie, także prawi, także dbający o swój dom. Stosowanie odpowiedzialności zbiorowej bywa smutne (jak w przypadku pani Ewy) lub groteskowe. Śmiesznie było np. wtedy, kiedy z powodu wandali usunięto z ulic wszystkie kosze na śmieci.