Upalną niedzielę, 20 czerwca ub. roku, 12-letni Piotruś z Sępólna Krajeńskiego spędził na plaży. Mieszkał w jednym z bloków na Osiedlu Słowackiego w Sępólnie. Późnym wieczorem w kabinie prysznicowej stracił przytomność. Chłopca znaleziono bez czynności życiowych. Wstępnie podejrzewano udar słoneczny.
- Zostaliśmy wezwani do pomocy pogotowiu ratunkowemu do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. 12-latkowi zostały przywrócone parametry życiowe i zabrano go do szpitala – relacjonował nam wówczas st. kpt. Robert Liss, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sępólnie Krajeńskim.
Niestety, dzień później chłopiec zmarł w szpitalu. Prokuratura Rejonowa w Tucholi wszczęła w tej sprawie śledztwo. Do śmierci przyczynił się tlenek węgla wydobywający się z piecyka gazowego znajdującego się w łazience. Tak podejrzewała prokuratura i te podejrzenia potwierdziła sekcja zwłok. Po utracie przytomności chłopiec zachłysnął się wodą.
- Bezpośrednią przyczyną zgonu było uduszenie w mechanizmie utonięcia, ale wcześniej nastąpiła utrata jego przytomności w następstwie działania tlenku węgla – wyjaśnia Marcin Przytarski, prokurator rejonowy.
Kominiarz oskarżony w sprawie śmierci chłopca
Sprawa znalazła swój finał w sądzie. Tucholska prokuratura o śmierć oskarżyła kominiarza, któremu pod koniec grudnia postawiła zarzuty i sporządziła akt oskarżenia. W czwartek, 21 kwietnia, w Sądzie Rejonowym w Tucholi rozpoczął się proces. Na rozprawie stawili się rodzice chłopca oraz 39-letni oskarżony.
- Tomasz M., który odpowiadał za wentylację kominową, został oskarżony o czyn z art. 160 par. 1 Kodeksu Karnego, art. 155 Kodeksu Karnego i art. 271 par. 1 Kodeksu Karnego w związku z art. 11 par.2 Kodeksu Karnego, czyli o nieumyślne spowodowanie śmierci połączone z narażeniem innych osób na utratę życia i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz poświadczania nieprawdy w dokumentach – informuje prokurator Przytarski.
Oskarżony nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów. Mężczyźnie grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
