- Według zawiadomienia narzeczonej, kogoś w lokalu Lizard King mógł zainteresować fakt, że Remigiusz Baczyński jest nietrzeźwy, a ma przy sobie gotówkę. Byli świadkowie tego, że szukającemu numerka od szatni mężczyźnie wypadły banknoty o nominałach 100 i 200 zł - mówi prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Polecamy: Gwara toruńska. Czy znasz znaczenie tych słów? [TEST]
Pięć miesięcy zajęło prokuraturze sprawdzanie, czy ktoś za Remigiuszem nie poszedł i nie pozbawił go wolności. 22 maja br. prokuratura śledztwo umorzyła.
Czytaj też: Jesteś w ciąży i poszłaś na zwolnienie? Tak ZUS może Cię kontrolować!
Nie udało się jednakże ustalić, gdzie on przebywa i czy żyje, a także czy i przez kogo, mógł być pozbawiony wolności.
- Powodem zaniechania ścigania był brak danych dostatecznie uzasadniających popełnienie czynu zabronionego (art. 17 § 1 pkt 1 kpk). W szczególności, w toku śledztwa prokurator zdołał w znacznej części odtworzyć ostatnie chwile i miejsca, w których przebywał Remigiusz B. Przeprowadzono również dowody mogące naświetlić ewentualne procesy decyzyjne, które mogły mu towarzyszyć. Nie udało się jednakże ustalić, gdzie on przebywa i czy żyje, a także czy i przez kogo, mógł być pozbawiony wolności. Decyzja o umorzeniu śledztwa jest nieprawomocna. Niezależnie od postępowania karnego, Policja prowadzi działania mające na celu odnalezienie zaginionego Remigiusza B. - informuje prokurator Kukawski.
Więcej na ten temat w jutrzejszym wydaniu "Nowości".
Zobacz też
Pseudokibice Elany zatrzymani za nakłanianie do prostytucji
Sprawcy włamania do magazynu celników w Chełmży zatrzymani przez CBŚP