- Z informacji, które posiadam, wynika, że ustawa o prawie wodnym jest procedowana, a Rada Ministrów przyjęła do wiadomości, że siedziba Zarządu Dorzecza Wisły znajdzie się w Bydgoszczy - uspokaja radna Monika Matowska. - Prawne wątpliwości i uwagi z ministerstw nie dotyczą umiejscowienia w naszym mieście ZDW, tylko wynikają z rzeczy zapisanych w projekcie.
W ratuszu też nie widać zaniepokojenia możliwością utraty urzędu.
- Projekt ustawy mówi o ulokowaniu Zarządu Dorzecza Wisły w Bydgoszczy. Co do obaw pana radnego, trudno się do nich odnieść, bo trudno orzec, na czym się opierają. Generalnie takie obawy pan radny powinien kierować do parlamentarzystów - twierdzi Anna Strzelczyk-Frydrych z biura prasowego ratusza.
Siedziba ZDW ma mieścić się w byłych szkolnych obiektach przy ulicy Baczyńskiego na Kapuściskach. Do przystosowania budynku potrzebne są ogromne środki, miasto nie wydało jednak jeszcze grosza.
- Kosztów na razie miasto nie poniosło, ponieważ uchwała Rady Miasta z lutego tego roku o zamianie nieruchomości nie została jeszcze zrealizowana, tzn. zamiana formalnie jeszcze nie nastąpiła - wyjaśnia Anna Strzelczyk-Frydrych.
Miasto ma oddać skarbowi państwa szkołę, a ten w ramach rekompensaty - decyzją wojewody Ewy Mes - ma przekazać miastu kilka hektarów ziemi w Fordonie (pod potrzeby Parku Akademickiego).
Zgodnie z założeniami, reforma prawa wodnego przynieść ma zmniejszenie biurokracji - z 8 urzędów żeglugi śródlądowej i 7 regionalnych zarządów gospodarki wodnej pozostać ma jedynie 6 urzędów gospodarki wodnej, które będą urzędami administracji rządowej oraz Zarząd Dorzecza Wisły i Zarząd Dorzecza Odry.
Jeśli ZDW w Bydgoszczy ostatecznie powstanie, oznaczać to będzie zatrudnienie około 200 nowych pracowników. Byłaby to również spora szansa dla Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, który rozwija swój kierunek - rewitalizację dróg wodnych.
