Parę lat temu sezon rowerowy ruszał na dobre w kwietniu lub nawet maju. Od kilku lat sytuacja ulega jednak zmianie. Nie brakuje bydgoszczan, którzy nawet zimą nie rezygnują z dwóch kółek. Wciąż jednak wiele osób czeka na nadejście wiosny, aby przygotować jednoślad do sezonu.
– Wzmożony ruch jest od połowy marca – bardzo łatwo można połączyć to z nadejściem cieplejszych dni. Gdy temperatura wzrasta, telefonów i klientów jest zawsze więcej. Czas oczekiwania obecnie to 2 tygodnie – mówi Paweł, właściciel Serwisu rowerowego – Naprawa i renowacja rowerów przy ul. Stolarskiej.
– Sezon trwa w najlepsze od połowy marca. Na teraz, jeśli ktoś chce zgłosić się na serwis, przyjmujemy zapisy na początek czerwca – informuje nas Igor, serwisant w Velomanii, której jedna z dwóch siedzib mieści przy ul. Fordońskiej. W innych serwisach informacje są podobne – na przegląd trzeba poczekać ok. 2-3 tygodni. Jeśli ktoś liczy na przyjęcie roweru z marszu, będzie zawiedziony.
Ile trzeba wydać, aby sprawdzić, czy z rowerem po zimie jest wszystko w porządku? – Wszystko zależy od zakresu prac – ceny różnią się, choćby ze względu na to, ile czasu poświęcam na rower. Trudno generalizować – jeden przychodzi na centrowanie koła, inny dlatego, że ma kłopoty z przerzutkami, czy nie działają mu odpowiednio hamulce – wyjaśnia Andrzej, właściciel serwisu Szelan przy ul. Jagiellońskiej.
Najprostsze przeglądy zaczynają się od 100 zł (np. przy ul. Stolarskiej), choć w większości serwisów podstawowa cena, jeśli nie będzie potrzeby wymiany części, czy dodatkowych napraw, waha się w przedziale od 150 do 200 zł. Gdy sprzęt jest bardziej zaawansowany, specjalistyczny, koszty są wyższe.
Zakres podstawowego przeglądu w każdym serwisie jest podobny. – Przede wszystkim smarowanie, mycie, regulacja przerzutek, hamulców, sprawdzenie stanu linek, płynów hamulcowych w nowszych rowerach itp. – wymienia pan Paweł. – Na pewno trzeba sprawdzić czy wszystko jest odpowiednio dokręcone. Przy przeglądzie weryfikujemy wszystko pod kątem zużytych części – łańcucha, kasety, łożysk. Informujemy o takich problemach klienta, który decyduje, czy mamy je wymienić – dodaje serwisant Velomanii.
W niektórych serwisach słyszymy, że przegląd warto robić raz lub dwa razy do roku – wiosną i jesienią. Nie jest to jednak reguła, która dotyczy wszystkich użytkowników jednośladów. – To dosyć indywidualna kwestia, zależna to od tego, ile się jeździ, jak jeździ, w jakich warunkach, jaki to jest rower. Niektóre jednoślady wymagają znacznie częstszej kontroli. Jeśli mówimy o rowerze szosowym, używanym w suchych warunkach, takim, o którego użytkownik dba, smaruje itp., to właściwie sprawdzenie raz do roku jego stanu, powinno wystarczyć – uważa pan Igor.
– Są stali klienci, którzy ciągle do nas wracają. Widzimy wtedy, że rowery są bardziej zadbane. Klienci przyprowadzają je raz na rok lub dwa razy w roku. Jeżeli ktoś po 5-6 latach przychodzi do nas z rowerem, to wtedy wszystko jest zużyte i pojazd wymaga kompleksowego serwisu, trzeba wykręcić większość części – dodaje pracownik serwisu przy ul. Fordońskiej. W ekstremalnych sytuacjach, choć te zdarzają się rzadko, zamiast naprawy, lepiej udać się do sklepu po nowy jednoślad.
– Podejrzewam, że gdyby to policzyć, to ok. 90% to rowery, które trafiają na serwis związany z odświeżeniem, kosmetyką. Około 10% to zepsute pojazdy, które wymagają większych nakładów – stwierdza właściciel serwisu przy ul. Stolarskiej. Osoby odpowiedzialne za naprawę jednośladów są zgodne, że im ktoś bardziej dba o swój pojazd na co dzień, tym mniej nakładów poniesie w trakcie serwisu.