Seniorzy chcą być aktywni

Nakielscy emeryci i renciści nie chcą spędzić jesieni życia w kapciach przed telewizorem - mówi Stefania Trybuszewska, która w Nakle pełni funkcję zastępcy przewodniczącego związku.<!** Image 2 align=none alt="Image 201330" sub="Fot. Iwona Matusiak">

Koniec roku to tradycyjnie czas podsumowań. Co może pani powiedzieć o Polskim Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Nakle?

My już dokonaliśmy podsumowania. Na chwilę obecną mamy zarejestrowanych 643 członków, którzy skupieni są w oddziale rejonowym w Nakle oraz w naszych oddziałach w Minikowie, Ślesinie, Mroczy i Sadkach. Jesteśmy największą organizacją pozarządową w Nakle. Rocznie organizujemy około 30 spotkań, wyjazdów i imprez, które zawsze cieszą się ogromnym powodzeniem. W tym roku odbędzie się też spotkanie opłatkowe dla członków zrzeszonych w związku oraz wyjazd na koncert sylwestrowy do filharmonii.

Co jeszcze robią seniorzy w wolnym czasie i jakie są plany na kolejny rok?

Przede wszystkim mamy mnóstwo wyjazdów. Na przyszły rok zaplanowaliśmy już cztery pięciodniowe wycieczki nad morze. Średnio raz na miesiąc jeździmy do Wągrowca do Aquaparku, co chwalą sobie wszyscy członkowie, ponieważ są tam baseny dostosowane właśnie do potrzeb osób starszych. Raz w tygodniu mamy też gimnastykę w Nakielskim Ośrodku Kultury. Dużo podróżujemy i zwiedzamy nie tylko okolice naszego województwa, ale cały kraj, odbywamy pielgrzymki. Prowadzimy też szeroką działalność kulturalną, kilka razy do roku jedziemy do teatru, opery lub filharmonii. Mamy też liczne imprezy coroczne, jak dzień seniora, dzień inwalidy, obchodzimy też dzień kobiet czy mikołajki. Staramy się też odwiedzać w domach tych członków, którzy nie mogą do nas dotrzeć ze względu na wiek lub chorobę.

Seniorzy chętnie biorą udział w zajęciach?

Gdy przyjmujemy zapisy na zabawę, to jednego dnia zbieramy nawet 80 osób, a jak mamy zaplanowany wyjazd, to musimy tworzyć listy rezerwowe, tylu jest chętnych. Na pewno udałoby się zrobić jeszcze więcej, gdyby tylko były na to pieniądze. Większość wydarzeń finansujemy sami z własnych składek, chodzimy z pismami do urzędu miejskiego i do starostwa, sponsorów niestety brakuje, ale to dlatego, że jest wiele potrzebujących organizacji.

Jak udaje się to wszystko zorganizować?

Tworzymy zgrany zespół, niektórzy znają się już od lat, ufamy sobie. Najbardziej zaangażowaną osobą jest przewodnicząca Barbara Kunert. Oby żyła 120 lat! Chyba nikt inny nie potrafiłby tak wszystkim pokierować. Jest też skarbnik Barbara Ćwikła, dzięki której finanse prowadzone są wzorowo oraz sekretarz Felicja Paradowska, która pisze protokoły i utrzymuje porządek we wszystkich papierkach. Ja odpowiadam za kronikę, w której staram się umieszczać każde wydarzenie, w którym bierzemy udział.

Taka kronika to kawał historii.

Gdy zapisałam się do związku, zaczęłam przeglądać kroniki, które wcześniej prowadzone były przez kogoś z dawnego klubu seniora. Rozpoznałam na zdjęciu mojego nieżyjącego tatę i pomyślałam sobie, że to bardzo fajnie, gdy po latach można powspominać osoby czy dawne wydarzenia. Poza tym, jestem humanistką z wykształcenia i pewnie dlatego przypadło mi w udziale właśnie takie zajęcie. Informacje o zbliżających się wydarzeniach znaleźć można też na stronie Kuriera Nakielskiego, gdzie mamy swoją zakładkę, dba o nią Henryk Knioła.<!** reklama>

Podczas tegorocznego dnia seniora pani przewodnicząca zwracała uwagę na to, że nasze społeczeństwo się starzeje.

Tak, to święta racja. Ludzi starszych cały czas przybywa, dlatego nakłady na tę grupę społeczną powinny być zwiększane. Jest mnóstwo ludzi, którzy nie chcą siedzieć w domu w kapciach przed telewizorem. Dla nas ważne jest nawet zwykłe spotkanie ze znajomymi przy kawie, rozmowa i już chce się żyć.

• STEFANIA TRYBUSZEWSKA:

Do Polskiego Związku Emerytów i Rencistów w Nakle należy od 2003 roku, a od 2008 jest zastępcą przewodniczącego. Prowadzi kronikę. Wcześniej pracowała w Zespole Szkół Żeglugi Śródlądowej w Nakle, gdzie uczyła języka rosyjskiego i polskiego.