https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Senator Platformy trafiony teczką

jar
W bydgoskim Sądzie Okręgowym zakończył się wczoraj proces lustracyjny senatora PO, Zbigniewa Pawłowicza. Prokurator i obrońca przedstawili swoje wnioski.

W bydgoskim Sądzie Okręgowym zakończył się wczoraj proces lustracyjny senatora PO, Zbigniewa Pawłowicza. Prokurator i obrońca przedstawili swoje wnioski.

<!** Image 2 align=right alt="Image 139482" sub="Zbigniew Pawłowicz może stracić mandat Fot. Tadeusz Pawłowski">Proces lustracyjny kończy się rok po tym, jak gdańskie biuro lustracyjne IPN skierowało do bydgoskiego sądu wniosek o uznanie senatora i dyrektora Centrum Onkologii w Bydgoszczy za kłamcę lustracyjnego.

Zdaniem IPN, Zbigniew Pawłowicz, ubiegając się o fotel senatora, złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Napisał w nim, że nie współpracował z organami bezpieczeństwa PRL. Tymczasem - stwierdziło biuro lustracyjne - w 1977 roku przez okres sześciu miesięcy był tajnym współpracownikiem Wojskowych Służb Wewnętrznych o pseudonimie „Pawlik”. Działo się to podczas służby Pawłowicza w szpitalu wojskowym misji ONZ na Półwyspie Synajskim, a koronnym dowodem jest podpisana przez Pawłowicza deklaracja o przystąpieniu do współpracy, zawarta w teczce personalnej TW „Pawlika”.

<!** reklama>Pawłowicz twierdzi, że podpisał deklarację podczas otwartej odprawy ze swoim bezpośrednim przełożonym. Prokurator Andrzej Golec we wczorajszej mowie końcowej podkreślił, że istnieją liczne dowody tajnej i świadomej współpracy Pawłowicza z kontrwywiadem wojskowym. Wniósł o orzeczenie wobec lustrowanego pięcioletniego zakazu pełnienia funkcji publicznych i ubiegania się o nie. Może to oznaczać, że senator straci mandat przed końcem kadencji.

Adwokat Bogumił Zygmont zwrócił się o uznanie za prawdziwe oświadczenia lustracyjnego Pawłowicza. Wyrok zapadnie 16 grudnia w samo południe.(jar)

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski