https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Recepta na Collegium Medicum

Jarosław Reszka
Dariusz Bloch
Byłem przekonany, że rwetes wokół odbicia dla Bydgoszczy Collegium Medicum UMK i przekształcenia go w bydgoski Uniwersytet Medyczny nie urodzi nic poza ewentualną sympatią wyborców do firmujących ów pomysł dla kandydatów na posłów z list Platformy - Zbigniewa Pawłowicza i Teresy Piotrowskiej.

A tu niespodzianka, kolejny raz w krótkim czasie, po pomyślnym dla Bydgoszczy głosowaniu nad poprawką w ustawie metropolitalnej, bydgoscy politycy partii rządzącej pokazują, że potrafią być zdecydowani i skuteczni. Oczywiście samo złożenie do Sejmu projektu ustawy o utworzeniu w Bydgoszczy nowej uczelni na bazie Collegium Medicum nie jest jeszcze dowodem skuteczności, a jedynie zdecydowania. Niemniej odnoszę wrażenie, że w parę ostatnich tygodni wokół idei samodzielnej bydgoskiej uczelni medycznej uczyniono więcej niż wcześniej przez 11 lat.

Na razie namacalnym skutkiem aktywności Pawłowicza i Piotrowskiej jest burza, jaką ich krok wywołał w Toruniu. Od jednego z tamtejszych dziennikarzy usłyszałem na przykład, że Teresa Piotrowska, minister w rządzie Rzeczypospolitej, występuje przeciwko państwu, którego jest emanacją, działając na rzecz osłabienia jednego z najlepszych polskich uniwersytetów (czyli UMK). Mocny cios, lecz nie sądzę, by zatrzymał minister spraw wewnętrznych w drodze do celu. Ministrem się bywa, bydgoszczaninem się jest. Ba, po wyborach ministrem najprawdopodobniej się być przestanie, za to poselski mandat i Piotrowska, i Pawłowicz mają niemal w kieszeni. Za parę miesięcy, gdy projekt ustawy o bydgoskim Uniwersytecie Medycznym zacznie być omawiany w Sejmie, będzie więc można rozliczać ich ze skuteczności. Tyle że będą mieli wtedy dobrą wymówkę, jako że prawdopodobnie znajdą się w parlamentarnej opozycji. A pewnie nie znajdzie takiej wymówki Tomasz Latos - obecny przewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia, w przyszłości zaś, kto wie, może kandydat na ministra zdrowia w rządzie PiS. I wtedy ewentualny cel toruńskiego gromobicia - bo przecież Latos też się opowiada jako zwolennik samodzielnej bydgoskiej uczelni medycznej.

Co nagle, to po diable. Nie wierzę, że bydgoskie starania o uniwersytet medyczny uda się zamknąć w kilka miesięcy ostateczną decyzją. A jeśli nawet taka decyzja zapadnie, to nie będzie ona salomonowa. Dlatego za jedyny dotąd pożyteczny efekt wysiłków Pawłowicza i Piotrowskiej uważam założenie Komitetu Obywatelskiego Inicjatywy Ustawodawczej o Utworzenie Uniwersytetu Medycznego im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy. Liczy on już 44 osoby. Nie widzę powodu, by pracowały pod presją czasu. Mają przede wszystkim podejmować mądre działania, nie szybkie. Z Collegium Medicum, odpukać, nic złego się nie dzieje. A przecież chyba żaden z członków komitetu nie zakłada, że cel należy osiągnąć choćby po trupach i zgliszczach. Ciekaw wreszcie jestem, jak bydgoskiej grupie nacisku w przyszłym Sejmie uda się przekonać do swych racji posłów z innych okręgów. Przed głosowaniem nad ustawą metropolitalną to się powiodło. Pewnie dlatego, że poprawka tworzyła rozwiązanie wyjątkowe i nieprzekonujące postronnego obserwatora. Przed głosowaniem nad oderwaniem Collegium Medicum od UMK wbrew woli senatu uczelni zdobycie popleczników może być znacznie trudniejsze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jan2
Ostatni akapit:
może być znacznie trudniejszr.
Nie prawda.
Jest niemożliwe przed zmianą przez Sejm ustawy o wyższych uczelniach, które są autonomiczne.
O likwidacji wydziału uniwersytetu decyduje senat tej uczelni.
Koniec, kropka.
k
kazimierz
Inicjatywa jest czysto na uzytek kampanii wyborczej.Przeciez zarowno p.Pawłowicz i P.Piotrowska wiedzą,ze zanim sejm zajmie się sprawą Uniw.Madycznego w Bydgoszczy to najpierw musi być decyzja Senatu UMK o wyłączeniu Collegium Medicum ze struktury UMK.Innej drogi nie ma!Zatem inicjatorzy całej akcji powinni najpierw zwrócić się do Senatu UMK,a dopiero potem do sejmu.Zeby sejm zajął się tą sprawą nie potrzeba "cyrku" ze zbieraniem podpisów bo wystarczy inicjatywa 16 posłów.
.pl
Przed wyborami przynajmniej jest markowanie roboty w sejmie. Z tego wniosek, że wybory mogłyby być częściej a przynajmniej możliwość co 2 lata odwołania "posłów śpiochów" jak w Stanach, po ich rozliczeniu.
k
kolo
Ładnie Pan napisał, ale POwinien Pan znać nastroje wyborców i przewidywany wynik wyborów - PO dostanie w Bydgoszczy 20 głosów.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski