Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeźbienie daje ukojenie

Marek Wojciekiewicz
Rozmowa z Krzysztofem Sikorskim, kołodziejem, artystą rzeźbiarzem, uczestnikiem II Jarmarku w Zakolu Dolnej Wisły.

Rozmowa z Krzysztofem Sikorskim, kołodziejem, artystą rzeźbiarzem, uczestnikiem II Jarmarku w Zakolu Dolnej Wisły.<!** Image 2 align=none alt="Image 191106" sub="Krzysztof Sikorski rzeźbieniem zajmuje się od 12 lat. Każdy z jego świątków, choć są bardzo do siebie podobne, jest inny / fot. Marek Wojciekiewicz">

Czy talent rzeźbiarski pozwala w naszych czasach zarobić na życie?

Nie jest to łatwe, ale przy odrobinie pomysłowości można się z tego utrzymać. Na poważnie rzeźbieniem zajmuję się od dwunastu lat. Trzeba mniej więcej wiedzieć co się ludziom podoba, umieć ich zachęcić, by byli gotowi trochę gotówki przeznaczyć na coś oryginalnego. Często barierą jest cena, jednak gdy widzę, że dana figurka komuś się bardzo podoba jestem gotowy znacznie tę cenę obniżyć. Rzeźbienie w drewnie to żmudna i czasochłonna praca, do tego dość kosztowny jest materiał i narzędzia.

Jakimi dłutami najchętniej się Pan posługuje?

Mimo dużych postępów w technologii produkcji narzędzi, najlepiej sprawdzają się te stare, najczęściej jeszcze przedwojenne. Mam wrażenie, że są wykonane z dużo mocniejszej stali, niż te produkowane współcześnie. Jak mam do wyboru naostrzyć stare dłuto, czy kupić nowe, wolę to pierwsze rozwiązanie. To samo mówią moi znajomi, którzy także zajmują się rzeźbieniem. Nie muszę chyba dodawać, że zdobywanie starych dłut w dobrym stanie to dość trudna sprawa. Bywa, ze coś się trafi na giełdach staroci, lub na internetowych aukcjach.

Na Pana stoisku, oprócz rzeźb, obejrzeć można fragment drewnianego koła, czy na pracę kołodzieja jest jeszcze zapotrzebowanie?

Przywiozłem to koło raczej jako ciekawostkę i dowód jak wiele rzeczy można zrobić z drewna. Zamówienia na wykonanie takich elementów zdarzają się niezwykle rzadko. Bywa, że konstruktorzy kopii starej broni poszukują takich kół.<!** reklama>

Pracuje Pan jednocześnie przy kilku rzeźbach, czy skupia się na jednej?

Pracuję zawsze przy jednej, od początku do końca. Praca przy świątku trwa najczęściej około dwóch dni. Siedzę w swojej pracowni, radio cicho gra i tak płynie godzina za godziną. Jako materiał stosuję wysuszoną lipę, dzięki temu później rzeźba nie pęka. Zawsze staram się osiągać dokładnie to, co sobie zaplanowałem, nie pociąga mnie element niespodzianki jaką może przynieść przypadek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!