Może to właśnie powód, że niektórzy bydgoscy właściciele czy dozorcy budynków - kto tam ma obowiązek chwytać za miotłę - zasypiają zimowe gruszki w popiele. Wczoraj około ósmej, gdy sunąłem do redakcji na Zamoyskiego, miałem okazję się o tym przekonać. Przed niektórymi domami był już porządek, przed innymi dopiero zabierano si ę do pracy. Domyślam się, że ci, którzy do pracy pędzili na siódmą, mieli znacznie trudniejsza przeprawę przez miasto.

Wideo