Pracownicy basenów nabrali wody w usta. Niewiele do powiedzenia miała też rzeczniczka prezydenta miasta. Podejrzewam, że 6 czerwca żadna pływalnia będąca w gestii miasta nie otworzy drzwi.
Czy będzie to „obstrukcja opozycji totalnej” - że użyję popularnego określenia ludzi obozu władzy? Absolutnie nie zgodziłbym się z taką tezą. Kolejne fazy łagodzenia obostrzeń łatwiej jest ogłosić do mikrofonu na konferencji prasowej w stolicy, trudniej wcielić w życie w konkretnej miejscowości. Nie inaczej było z powrotem dzieci do żłobków i przedszkoli. Rząd umożliwił, a samorząd musiał stanąć na głowie, by w Bydgoszczy czy innej miejscowości mogło się to odbyć bez dużego ryzyka. A i tak wszystkiego przewidzieć się nie da. Pokazuje to konieczność zamknięcia bydgoskiego żłobka „Słoneczko” po odkryciu koronawirusa u jednej z opiekunek.
Nie inaczej będzie z basenami czy siłowniami. Rozsądny człowiek sam musi podjąć decyzję, czy warto ryzykować. A może lepiej poczekać, aż słońce ogrzeje wodę w jeziorach?
