https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rynek z kościołem

Krzysztof Błażejewski
Od co najmniej dwudziestu lat liczna grupa bydgoszczan publicznie domaga się odbudowy zachodniej pierzei Starego Rynku.

Od co najmniej dwudziestu lat liczna grupa bydgoszczan publicznie domaga się odbudowy zachodniej pierzei Starego Rynku.

<!** Image 2 align=right alt="Image 123584" sub="Rycina przedstawiająca Stary Rynek kilka wieków temu / Fot. Archiwum">Głosy te nigdy nie spotkały się z pozytywną reakcją ze strony władz miasta. Tak jest też i obecnie. Na „nie” są również władze kościelne. Ich głos jest o tyle istotny, że centralnym obiektem zachodniej pierzei był dawniej kościół.

Obecnie sytuacja zmierza powoli do rozwiązania. Trwa konkurs na zagospodarowanie tej części placu poprzez nowoczesną architekturę.

Przed tygodniem zwolennicy odbudowy wystosowali memoriał pt. „Bydgoski krzyk sumienia”, dopominający się przywrócenia miastu utraconej przed 70 laty jego części.

Dlaczego z takim uporem walczycie o przywrócenie miastu zachodniej pierzei? - zapytaliśmy autora memoriału, historyka, nauczyciela i przewodnika po mieście, Andrzeja Boguckiego.

<!** reklama>Dla mnie jako bydgoszczanina od pokoleń, Stary Rynek z kościołem pojezuickim jest swoistym sacrum. Bydgoszcz należy już do ostatnich polskich miast, które nie odbudowało swojej starówki. Plany budowy obiektów nowoczesnej architektury w jej obrębie budzą moje przerażenie. Uważam, że to już ostatni dzwonek dla ratowania tradycji naszego miasta, wielowiekowego dziedzictwa, naszej bydgoskiej tożsamości związanej właśnie z zachodnią pierzeją. Niestety, Bydgoszcz nie miała po wojnie szczęścia do decydentów. Pochodzili oni przeważnie z zewnątrz i nie potrafili zrozumieć ducha tego miasta. Nowoczesną architekturę można stosować, ale w tych miejscach, gdzie nie było cennych zabytków. Natomiast zostawmy przyszłym pokoleniom Bydgoszcz taką, jaką była kiedyś. Przecież kościół na Starym Rynku to dzieło rąk polskich z XVII wieku, trwale wpisane w pejzaż i dzieje miasta.

W memoriale pisze Pan o „chichocie Wernera Kampego”. Nie za ostra to metafora?

Zburzenie kościoła w 1940 roku miało na celu upokorzenie polskich mieszkańców Bydgoszczy, dla których miejsce to po koszmarze pierwszych tygodni okupacji stało się wyjątkową świętością. To upokorzenie trwa do dziś. Miasto bez zachodniej pierzei jest ubogie, jakby przetrącone. Uważam, że kto nie jest za odbudową pierzei zachodniej w historycznym kształcie wraz z kościołem, ten podpisuje się pod decyzją Wernera Kampego.

Nie dopuszcza Pan innego rozwiązania?

Szanuję poglądy przeciwników odbudowy, m.in. prezydenta miasta i biskupa. Dlatego też chciałbym, by i zdanie moje oraz setek bydgoszczan, którzy je podzielają, też było szanowane. Już raz nowa forma architektoniczna pojawiła się na Rynku. To „Kaskada”. Wiemy, jak ten eksperyment się skończył. Czy chcemy to jeszcze raz przerabiać? Jeśli nie jest Bydgoszczy potrzebna kolejna świątynia w centrum, to są inne rozwiązania: odbudowany kościół mógłby się stać np. miejscem odprawiania mszy w rycie trydenckim, usankcjonowanym na powrót przez papieża Benedykta XVI. To może być też świątynia ekumeniczna, ośrodek świecki z kaplicą, a 33-metrowe wieże kościoła stanowiłyby nie lada atrakcję dla mieszkańców i przyjezdnych.

Rozmowa: Stara forma i nowa treść to nieporozumienie.

Z Łukaszem Nowaczykiem, założycielem i prezesem Stowarzyszenia Projekt w Bydgoszczy, o sensie odbudowy zachodniej pierzei Starego Rynku rozmawia Krzysztof Błażejewski


Co, Pana zdaniem, powinno pojawić się na miejscu zachodniej pierzei Starego Rynku? Zrekonstruowana stara zabudowa czy też coś nowoczesnego?


Gdybym mógł wybierać, wybrałbym nową bryłę. Nie powinniśmy nawiązywać do historii. Tak zresztą pojmuje się dziś zasadę rekonstrukcji. Przywraca się w dawnym kształcie jedynie zabytki wyjątkowej rangi. Uważam, że warto tchnąć nowego ducha w miasto. Żadna forma architektoniczna nie jest wieczna. W przeszłości wielokrotnie wszystko przebudowywano. Bo każdemu pokoleniu chodzi o to, by mogło pozostawić coś własnego, co przetrwa wieki. To powinna być realizacja na dużą skalę, dopracowana, z wielką klasą. To przecież najbardziej reprezentacyjne miejsce Bydgoszczy.


Nowa forma nie byłaby rażąca wśród zabudowy Starego Rynku i okolic pochodzącej z innej epoki i w miarę jednorodnej?


Nowoczesność nie musi kojarzyć się z czymś niedobrym. Nie musi znaczyć: beton, szkło i stal. Obecnie dysponujemy ogromną i różnorodną gamą materiałów.


Nie da się Pan przekonać do rekonstrukcji?


Powiem w ten sposób: wolałbym odbudowę niż kiepski nowy projekt. Ale nie znaczy to, że mam historię za nic. Do przeszłości można nawiązywać na różne sposoby. Np. zaznaczyć linię starej zabudowy w nawierzchni Rynku mosiężnymi płytami lub w podobny czytelny sposób.


A co Pan sądzi o pomyśle wiernego odtworzenia dawnej zabudowy, łącznie z kościołem, na zewnątrz, ale nadania świątyni innego przeznaczenia i innego wnętrza?


Według mnie, nieporozumieniem byłoby odtwarzać starą formę na zewnątrz, a wnętrzom przydzielać inne funkcje. To kiepski pomysł. Nie jestem zwolennikiem wypełniania obiektów sakralnych inną treścią. Kościół z zewnątrz ma określoną formę, budzącą określone uczucia i emocje, szacunek dla religii. Inna funkcja tego typu budowli burzyłaby ład.


To co w takim razie widzi Pan na miejscu zachodniej pierzei?


Widzę w tym miejscu bardzo prostą formę, nawet ascetyczną, a jednocześnie ponadczasową. Mamy już wiele przykładów wkomponowania nowoczesnych brył w starą zabudowę. Jeśli są to dzieła wybitne, nie kłócą się one z otoczeniem.


Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Nie będzie procesu w sprawie morderstwa przy Babiej Wsi. Postępowanie umorzone

Nie będzie procesu w sprawie morderstwa przy Babiej Wsi. Postępowanie umorzone

Jaki budżet na remont mieszkania? Bez zapasu nawet nie zaczynaj

Jaki budżet na remont mieszkania? Bez zapasu nawet nie zaczynaj

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski