Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruszyli grób, ruszyła lawina

Tekst: Jacek Kiełpiński, zdjęcia: Adam Zakrzewski
Gdy mieszkańcy gminy Rogowo, w której doszło do dzikiej ekshumacji zbiorowego grobu żołnierzy niemieckich i rosyjskich, wykorzystali internetową stronę gazety do gorącej dyskusji - Internet zaczął szwankować.

Gdy mieszkańcy gminy Rogowo, w której doszło do dzikiej ekshumacji zbiorowego grobu żołnierzy niemieckich i rosyjskich, wykorzystali internetową stronę gazety do gorącej dyskusji - Internet zaczął szwankować.

<!** Image 2 align=right alt="Image 125869" sub="Doktor Henryk Kałużyński uważa, że wystarczy się przejechać po gminie, by zrozumieć mechanizm sprawowania władzy">- W Internecie dotąd wiele o naszej gminie nie było. Najwyżej jakieś oficjałki. A po tamtym tekście, każdy chciał zajrzeć do komentarzy, bo ludzie pisali odważnie. I wtedy strona zniknęła - relacjonuje mieszkanka Rogowa w powiecie rypińskim. - Mieliśmy kontakt z całym światem, ale stron „Nowości” i „Expressu Bydgoskiego” zwyczajnie nie było. Interweniowaliśmy oczywiście u dostawcy Internetu, ale on udawał wiecznie zaskoczonego. Podobno taką cenzurę mają w Chinach. A tu proszę... mała gmina, a też można.

Kobieta prosi, by nie podawać jej nazwiska. Dlaczego? - Jak się wójcina dowie, że z wami rozmawiałam... to do końca życia niczego w urzędzie nie załatwię.

Nie czapkuję - mogę gadać

Tekst „Ekshumacja po polsku”, dotyczący rozkopania mogiły żołnierskiej z I wojny światowej, w której pochowano 35 Rosjan i sześciu Niemców, zamieściliśmy 8 maja. Sprawa jest, zdaniem Adama Siwaka, naczelnika Wydziału Krajowego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, bezprecedensowa w skali kraju. Jerzy Linert, właściciel Centrum Kształcenia i Zarządzania ATUT we Włocławku, kilkanaście lat temu postawił w pobliżu mogiły, i to na środku drogi, domek letniskowy. W tym roku poszedł dalej. Za pomocą koparki i kilku najętych ludzi rozgrzebał grób, wybrał kości 41 żołnierzy i kazał je kościelnemu przewieźć na cmentarz parafialny. Użyto do tego worków na śmieci i prywatnego samochodu.

<!** reklama>- A pan chciałby wypoczywać przy grobie? - spytał z rozbrajającą szczerością, gdy próbowaliśmy ustalić, co nim kierowało.

Sprawa najpewniej nigdy nie wyszłaby na światło dzienne, bo gmina oficjalnie nie zgłosiła mogiły do spisu miejsc pamięci, gdyby nie interwencja jednego z mieszkańców pobliskiego Rogówka, który zawiadomił radę ochrony. Ruszyła urzędnicza machina. Sprawą zajęła się policja. Wojewoda kujawsko-pomorski złożył zawiadomienie do prokuratury, wnosi o zbadanie udziału w tej skandalicznej sprawie wójt gminy, która jako gospodarz terenu nie powinna dopuścić do zbezczeszczenia zwłok.

<!** Image 3 align=right alt="Image 125869" sub="Plac zabaw za... 92 tysiące złotych">I to wszystko było przedmiotem burzliwej dyskusji w sieci. Pod artykułem ukazało się blisko 350 komentarzy. Mieszkańcy zaczęli wyciągać brudy władzy na całego.

- Tamten tekst naruszył odwieczne układy tu panujące - przyznaje Henryk Kałużyński, lekarz przyjmujący pacjentów w rogowskim ośrodku zdrowia. - Należę do nielicznej grupy osób tu niezależnych, które nie muszą tu czapkować. Dlatego mogę z wami gadać. Większość będzie się bała, bo od decyzji urzędu zależy ich los. Ktoś liczy na zapomogę, inny ma brata zatrudnionego w szkole, który nagle może stracić pracę... To są tego typu zależności, wykorzystywane bezwzględnie od lat. W ośrodku zdrowia też mam Internet na łączach radiowych. Co tu gadać, wycinali waszą stronę...

Plac zabaw dla prokuratora

Wójt Barbara Nowakowska raz mówi, że komentarzy internautów nie czytała, po chwili zapewnia, że po IP dojdzie do autorów wielu postów. - Jak piszą o łapówkach, to niech je udowodnią - mówi. - Naruszono w tych komentarzach moje dobre imię. Ale ja blokować Internetu nie kazałam. A co do Linerta, to skąd mogłam wiedzieć, że on faktycznie zacznie kopać?

<!** Image 4 align=right alt="Image 125869" sub="Wójt Barbara Nowakowska (podczas sesji Rady Gminy Rogowo) swoje rządy sprawuje już od 20 lat">No, tu akurat odpowiedź jest prosta. Z informacją o ekshumacji w pobliskim lesie popędził do Urzędu Gminy sołtys Rogówka, Roman Żbikowski. - Usłyszałem wtedy od wójciny, że mogiłą nie mamy się interesować, bo wszystko jest zgodnie z prawem, a Linert ma na wszystko papiery.

Gdy o tym wspominamy, wójt Barbara Nowakowska zmienia front i zapewnia, że o sprawie ekshumacji nie będzie się wypowiadać do czasu zakończenia postępowania w prokuraturze.

A co z tym Internetem?

- Mieliśmy faktycznie sporo sygnałów. Naprawdę nie wiem, dlaczego pojawiał się ten problem - zarzeka się Ireneusz Łyczak, szef firmy „Dom-Instal” z Rypina, która dostarcza Internet drogą radiową do czterdziestu odbiorców w gminie Rogowo. - Myśmy stron nie wyłączali. Pewnie jest to technicznie możliwe. Ale myśmy tego nie robili.

Co ciekawe, dwie kawiarenki internetowe - prowadzone przez gminę - też przeżywają w ostatnim czasie trudne chwile. Trapią je ciągłe awarie.

Henryk Kałużyński obwozi nas po gminie swoim terenowym autem. Napęd na cztery koła się przydaje, bo dziury straszne. Tym większy kontrast z drogą marzeniem. Do Brzeszczek Dużych i dalej do Wierzchowisk asfalt idealny, jak lekko pofałdowany dywan.

<!** Image 5 align=right alt="Image 125869" sub="Szef tej rypińskiej firmy Ireneusz Łyczak zapewnia, że nie odcinał dostępu do naszych stron internetowych. Nasi informatycy nie chcą w to wierzyć">- Jakoś tak przypadkowo przy tej drodze jest posiadłość Marka Stefańskiego, szefa Pol-Aquy, spółki giełdowej powiązanej z Ryszardem Krauzem - komentuje lekarz. - Tu lądują śmigłowce, ale też zjeżdżają kolumny limuzyn. Po co mają kłuć w oczy mieszkańców Rogowa, lepiej jak przemykają bokiem, przez las w stronę Warszawy. Pani wójt niektórych sobie podporządkuje, z innymi dobrze żyje - tak to się tu toczy. I o tym pisali ci ludzie w Internecie.

Ostatecznie od mieszkańców gminy Rogowo usłyszeliśmy dziesiątki historii i śmiesznych, i strasznych. Od latarni ulicznych, które nigdy nie palą się przed domami mniej pokornych, po przemeldowywanie ludzi na czas wyborów. Przynajmniej częścią wątków powinna się zająć prokuratura. Ale usłyszeliśmy, że na jej działania niespecjalnie tu liczą.

- Ja się ludziom nie dziwię - stwierdza Henryk Kałużyński. - Zgłosiłem rok temu przypadek maleńkiego placu zabaw w Pręczkach. Zjeżdżalnia w lewo, w prawo, mała huśtawka i piaskownica. Gmina chwali się tą inwestycją, na którą wydała (uwaga!) 92 tysiące złotych. Przecież to śmierdzi na kilometr. Rozmawiałem z jakąś prokurator, ale nic w tej sprawie nie zrobiono. Za to wójcina następnego dnia wiedziała z czym w prokuraturze byłem.

Prokurator rejonowy z Rypina, Krzysztof Wiliński, zapewnia, że sprawa dzikiej ekshumacji zostanie zbadana bardzo starannie. O szczegółach śledztwa jednak woli nie mówić. Pokazujemy mu zdjęcie zarośniętego chwastami placu zabaw i dokument gminny, w którym ujawniono jego cenę. Bez słowa kseruje materiały, zapewnia, że tym razem postępowanie w tej sprawie zostanie wszczęte.

I u nas będzie normalnie?

- To może faktycznie coś się zmienia? - mówi Urszula Czerska z Rogówka, która z grubej teczki wyciąga, zatwierdzone przez Starostwo Powiatowe, mapki terenu nad pobliskim jeziorem. - Taki szczególik, zanim nastał tu Linert, zaznaczono cmentarz w miejscu żołnierskiej mogiły, a w 2004 roku mapkę zmieniono i cmentarza już na niej nie ma... Może krok po kroku wszystko da się powyjaśniać i będzie tu u nas normalnie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!