Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po tragedii na S5 pod Bydgoszczą. Mała Ksenia przed rokiem przeżyła poważny wypadek samochodowy

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
Do tragicznego wypadku doszło w sobotę, 13 stycznia na trasie S5 pod Bydgoszczą. Czołowo zderzyły się opel (jadący pod prąd) z mercedesem
Do tragicznego wypadku doszło w sobotę, 13 stycznia na trasie S5 pod Bydgoszczą. Czołowo zderzyły się opel (jadący pod prąd) z mercedesem KWP Bydgoszcz
Czterolatka, która zmarła po wypadku na drodze S5 pod Bydgoszczą, przed rokiem cudem wyszła z życiem z innego zdarzenia drogowego. Straciła w nim ciotkę i dziadka. W sobotę 4-latka wracała do domu z rehabilitacji. Wszelkie okoliczności wypadku, który miał miejsce w Szczutkach, wyjaśniają policjanci pod nadzorem prokuratury.

Dziewczynka licząca 4 latka zmarła w niedzielę 14 stycznia. Dzień wcześniej uczestniczyła w wypadku, do którego doszło w Szczutkach na trasie S5 w gminie Sicienko pod Bydgoszczą. Miała na imię Ksenia i właśnie wracała z rehabilitacji do domu, do miejscowości w powiecie kaliskim.

Na jaw wyszła szokująca informacja, że dziecko już rok wcześniej uczestniczyło w tragicznym wypadku, w którym śmierć poniosła ciotka i dziadek dziewczynki. Po tym zdarzeniu mała powoli wracała do sprawności.

Wypadek na drodze s5 w Kujawsko-Pomorskiem. Czołowo, z wielką prędkością

Przypomnijmy, że w sobotę na podbydgoskim odcinku "ekspresówki" zderzyły się osobowy opel z busem. Oplem kierował 69-latek, był sam. Kierowca wjechał na "eskę" pod prąd.

- Kierujący oplem astrą, jadąc w kierunku przeciwnym do obowiązującego na tym pasie ruchu, doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącym mercedesem vito, którym podróżowało pięć osób, w tym dziecko - mówi kom. Lidia Kowalska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.

Kierowca opla z powiatu bydgoskiego poniósł śmierć na miejscu. Wszystkie osoby jadące busem (kierowca plus czterech pasażerów) zostały przewiezione do bydgoskich szpitali. Prokuratura w Nakle bada sprawę. - To początek postępowania, więc za wcześnie, żeby cokolwiek stwierdzić - podkreśla prok. Arkadiusz Nowak, zastępca prokuratora rejonowego w Nakle. - Ustalamy okoliczności, przesłuchujemy świadków. Więcej będzie można powiedzieć dopiero po sekcji zwłok.

W internecie pojawiły się informacje o tym, że sprawca wypadku w Osówcu celowo wjechał w inny pojazd. Podobno w aucie miał Pismo Święte z zaznaczonymi fragmentami o pożegnaniu. Sam ponoć nie chciał dalej żyć, zmagał się z ciężką chorobą. Słychać komentarze, że 69-latek specjalnie wjechał na ekspresówkę pod prąd. Prokuratura na ten temat nie wspomina. - Zbadamy różne wątki - dodaje prok. Nowak.

Poruszający wpis władz powiatu kaliskiego po wypadku w Osówcu

Wiadomo za to więcej na temat kierującego mercedesem. Władze powiatu kaliskiego zamieściły w mediach społecznościowych poruszający wpis na temat tragicznego wypadku z soboty.

"Wyrazy głębokiego żalu oraz słowa wsparcia i otuchy Rodzinie oraz Bliskim z powodu śmierci Śp. Eugeniusza Stempnia składają Starosta Kaliski Krzysztof Nosal, Wicestarosta Kaliski Zbigniew Słodowy wraz z Członkami Zarządu Powiatu Kaliskiego oraz Przewodniczący Rady Powiatu Kaliskiego wraz z Radnymi Powiatu Kaliskiego" - czytamy.

"Trudno cokolwiek powiedzieć, gdy odchodzi taka Osoba. "Pan Eugeniusz był przedsiębiorcą, człowiekiem o wielkim sercu, który angażował się w działalność charytatywną na rzecz potrzebujących" - brzmi wpis. "I właśnie w uznaniu za działalność charytatywną na terenie powiatu kaliskiego i wspieranie współpracy polsko-mołdawskiej Pan Eugeniusz wraz z żoną Dorotą zostali odznaczeni w 2018 roku przez Zarząd Powiatu Kaliskiego tytułem "Osobowość Powiatu". Wraz z żoną chętnie wspierali również organizację dożynek, festynów i uroczystości na terenie naszego powiatu, a w szczególności w gminie Brzeziny. Nigdy nie przeszedł obojętnie obok kogoś, kto znajdował się w potrzebie".

Pytania o przyczynę wypadku w Osówcu. Złe oznakowanie? Co mogła zrobić policja?

Po wypadku w sieci zawrzało. Internauci zaczęli dopytywać o oznakowanie wjazdów na drogę ekspresową. Wskazywano, że być może za mało w newralgicznych miejscach żółtych tablic z napisami "Stop, zły kierunek". Jeden z użytkowników wkleił zdjęcie rzeczonej tablicy z opisem: "Jeżeli ktoś nie widzi tego komunikatu, to już nic mu nie pomoże".

Pojawiły się też sugestie i pytania, czy policja nie mogła szybciej zatrzymać auta, które z dużą prędkością poruszało się trasą S5 pod prąd. - Wszelkie okoliczności dotyczące tego tragicznego wypadku są wyjaśniane w ramach śledztwa, które nadzoruje nakielska prokuratura - odpowiada kom. Lidia Kowalska.

Warto zaznaczyć, że policjanci, kiedy tylko zauważyli samochód mknący w niewłaściwym kierunku po trasie ekspresowej, zaczęli za nim jechać. Mężczyzna jednak przyśpieszył.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Po tragedii na S5 pod Bydgoszczą. Mała Ksenia przed rokiem przeżyła poważny wypadek samochodowy - Gazeta Pomorska