– Wiele zależy od warunków atmosferycznych, stopnia uporządkowania infrastruktury oraz roweru, jakim się poruszamy, ale zdecydowanie da się jeździć rowerem przez cały rok – przekonuje Sebastian Nowak, prezes stowarzyszenia Bydgoska Masa Krytyczna. – Z moich obserwacji wynika, że obecnie jesienią czy zimą jeździ znacznie więcej osób niż powiedzmy 5 lat temu – dodaje.
Powodów zniechęcających do podróży rowerem w październiku czy listopadzie jest kilka. Pierwszy to spadek temperatury, choć ta jest w 2023 roku wyjątkowo łaskawa. W tym miesiącu zdarzało się, że termometry pokazywały ponad 20 stopni. Drugi powód – opady deszczu i ich wpływ na stan dróg rowerowych. Te, które położone są przy alejach drzew mogą być najtrudniejsze do pokonania.
– Gdy jest sucho, przez dłuższy czas nie pada, liście na drodze nie są problemem. Gdy ciągle pada, liście namokną, a ktoś ma dodatkowo cienkie opony w rowerze, przejazd jest trudniejszy. Zwłaszcza na pojazdach miejskich czy szosowych łatwiej wpaść w poślizg. Taka jest natura, tego nie zmienimy – każdy widzi, jakie są warunki i może dostosować prędkość – zaznacza Sebastian Nowak.
O obowiązujące w mieście standardy dotyczące utrzymania porządku na drogach rowerowych jesienią pytamy bydgoski ratusz. – W okresie jesiennym ścieżki czyszczone są interwencyjnie. Te sprawy najlepiej zgłaszać poprzez aplikację Dbamy o Bydgoszcz – odpowiada nam Marta Stachowiak, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Bydgoszczy.
Zimą z kolei od kilku lat, na wniosek bydgoskich środowisk rowerowych, część tras rowerowych (ok. 9 km) włącza jest do odśnieżania i posypywania solą. Nie zawsze jednak to wystarcza.
– W zeszłym roku przy opadach był z tym problem. Część dróg była odśnieżona, część nie. Śnieg długo zalegał na trasach – przypomina Sebastian Nowak. W mediach społecznościowych można było znaleźć udostępnione zgłoszenia z aplikacji, gdzie użytkownicy otrzymywali informację o zrealizowaniu zadania, ale już w momencie, gdy to temperatura poradziła sobie ze śniegiem.
Światło to podstawa
Gdy ktoś nie zamierza chować roweru do piwnicy i planuje wycieczki rowerowe jesienią czy zimą, warto, aby pamiętał o podstawowych zasadach bezpieczeństwa: kasku i oświetleniu.
– Jeśli chodzi o światła, to nie tylko się nie poprawia, ale z roku na rok się pogarsza. Wystarczy wyjechać na miasto po zmroku, żeby zobaczyć, ile osób jeździ bez oświetlenia. Dotyczy to także rowerzystów, którzy podróżują regularnie, np. kurierów dowożących jedzenie. Zauważyłem, że spora grupa dzieci i młodzieży porusza się bez świateł, a to wina rodziców. To oni powinni tego dopilnować i nauczyć ich zasad ruchu drogowego – uważa prezes Bydgoskiej Masy Krytycznej.
