Informację o pociskach, które spadły na Lwów, potwierdził mer tego miasta - Andrij Sadowy. "We Lwowie słychać wybuchy! Wszyscy zostają w schronach!" - napisał. Część miasta nie ma prądu, ponieważ wybuchy zniszczyły dwie podstacje sieci energetycznej.
Pociągi jadące w kierunku Lwowa są opóźnione, ponieważ Rosjanie uderzyli w podstacje zasilające będące częścią infrastruktury kolejowej. To właśnie ważne elementy lwowskiej sieci kolejowej mogły być głównym celem ataku przeprowadzonego rosyjskimi pociskami manewrującymi Kalibr.
Wybuchy były słyszalne także w obwodach winnickim i dniepropietrowskim. Eksplozje odnotowywane są również w obwodzie kijowskim, w samym Kijowie, mieście Kropywnycki (około 250 km na południe od Kijowa) oraz w Odessie. Doradca ministra spraw wewnętrznych Anton Geraszczenko powiedział, że nad Winnicą zostały zestrzelono dwa rosyjskie pociski.
Rosyjskie rakiety uderzyły też w szereg obiektów infrastrukturalnych na ukraińskim Zakarpaciu, w południowo-zachodniej części kraju.
W niedzielę wczesnym wieczorem na terenie niemal całej Ukrainy z powodu zagrożenia rakietowego wszczęto alarm przeciwlotniczy.
