Zdaniem dowództwa „ten pośpiech w próbie usankcjonowania okupacyjnych władz pokazuje, że rosyjscy najeźdźcy - jak zawsze - lekceważą wszelkie prawa i normy’. „Wyznaczenie daty tzw. referendum na dzień powszedni, w środku tygodnia (na środę - PAP), dowodzi, że wroga nie interesuje wola lokalnych mieszkańców. Scenariusz tego przedsięwzięcia został już opracowany, a jego rezultat jest znany” – napisano w komunikacie.
10 kwietnia sztab generalny ukraińskiej armii przekazał, że w Nowej Kachowce w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy, Rosjanie mają drukować materiały agitacyjne, by przeprowadzić tzw. referendum w sprawie utworzenia „Chersońskiej Republiki Ludowej”.
W kolejnych dniach Kijów informował, że „głosowanie” w obwodzie chersońskim mogłoby dojść do skutku na początku maja.
„Wszystkie fałszywe referenda na okupowanych terenach Ukrainy są nieważne i niewiążące prawnie. Żaden kraj na świecie nigdy nie uzna zmieniania siłą uznanych międzynarodowo granic Ukrainy. Zamiast tego Moskwa spotka się z jeszcze mocniejszą reakcją międzynarodową, co pogłębi jej izolację” – oświadczył 27 marca rzecznik ukraińskiego MSZ Ołeh Nikołenko. W ten sposób odniósł się do możliwego przeprowadzenia tzw. referendum w sprawie przyłączenia samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej do Rosji.
