MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rolnicy kradną na hektolitry

Renata Napierkowska
Wystarczy podłączyć wąż do hydrantu i można za darmo podlać całe hektary upraw. Skutek jest jednak taki, że krany w domach są suche, a później zamiast wody leci z nich brązowa ciecz.

Wystarczy podłączyć wąż do hydrantu i można za darmo podlać całe hektary upraw. Skutek jest jednak taki, że krany w domach są suche, a później zamiast wody leci z nich brązowa ciecz.

W miniony weekend na brak wody i pracę wodociągu skarżyli się mieszkańcy Murzynna i Klepar. - Już po południu zauważyłam, że jest słabe ciśnienie. Później było jeszcze gorzej, bo z kranu dobiegały dziwne dźwięki i zamiast czystej wody płynął cienki strumień brunatnej cieczy, aż w końcu woda w ogóle przestała lecieć - narzeka mieszkanka Murzynna.

Przyczyną suszy w kranach nie była jednak awaria wodociągu, jak początkowo podejrzewano. Kiedy pracownicy „komunalki” przyjechali na miejsce, by sprawdzić, dlaczego urządzenia w stacji wodociągów nie pracują prawidłowo, bardzo szybko odkryli, że nastąpił duży pobór wody z hydrantu.

- Nie tylko kradziona woda powoduje ogromne straty dla naszego przedsiębiorstwa, ale też ludzie muszą przyjeżdżać po godzinach pracy i usuwać skutki nielegalnego poboru. Trzeba przepłukać sieć, a i tak jeszcze przez kolejne dwa, trzy dni z kranów leci brudna woda, co jest spowodowane zerwaniem osadu, który się wtrąca - wyjaśnia dyrektor Przedsiębiorstwa Komunalnego, Adam Straszyński.

Pracownicy wodociągów nie mają wątpliwości, kto kradnie wodę w tak dużych ilościach.

- Mieszkańcy gniewkowskich bloków, jeśli podkradają wodę, to po kropelce. Na wsiach nikt nie bawi się w takie zabiegi, bo wystarczy podjechać pod hydrant i w ciągu kilku minut można mieć zapełniony cały beczkowóz. Robią to rolnicy, którzy wykorzystują potem wodę do podlewania upraw przez deszczownie czy do płukania maszyn po opryskach - twierdzi jeden z pracowników gniewkowskich wodociągów.

Najczęściej do nielegalnego poboru wody z hydrantów dochodzi w porze wiosenno-letniej. Prym w tej niechlubnej działalności wiodą mieszkańcy kilku miejscowości, gdzie występują duże plantacje: Gąsek, Szpitala, Kijewa, Kawęczyna, Klepar i Murzynna. „Komunalka” zamierza wypowiedzieć wojnę złodziejom wody i zainstalować czujniki w hydrantach. - Kiedy wystąpi pobór wody, czujniki będą pokazywać spadek ciśnienia w hydrancie. Nie zamierzamy dłużej tolerować takich praktyk i jeśli ktoś zostanie przyłapany na kradzieży, skierujemy sprawę do policji i prokuratury - zapowiada Adam Straszyński. <!** reklama>

Nielegalny pobór wody może też spowodować uszkodzenie hydrantu. Naprawa urządzeń to są dodatkowe koszty, które ponosi przedsiębiorstwo. Za kradzieże wody płacą wszyscy mieszkańcy, bo żeby zbilansować zyski i straty, „komunalka” wprowadza podwyżki taryfy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!