
Jak przekonują gospodynie, nie ma nic prostszego niż przygotowanie domowych powideł. Ale powodzenie często zależy od naszego charakteru, bo ważnym składnikiem przepisu na powidła jest – cierpliwość. Poza tym lista składników jest naprawdę krótka: śliwki i cukier (ale powidła udadzą się i bez tego dodatku). Bardzo dojrzałe śliwki węgierki (najlepsze są te ze strzeleckich sadów), kroimy i układamy w garnku. Garnek ląduje na wolnym ogniu, a my stajemy przy kuchence i mieszamy, mieszamy, mieszamy. Tak przez kilka godzin, aż śliwki zamienią się w niemalże czarne powidła – bardzo gęste. Na sam koniec można dodać cukru, ale potem znów trzeba podgrzewać powidła przez kilkadziesiąt minut (i mieszać, mieszać, mieszać), bo cukier wydobywa pozostałą wodę ze śliwek. Jest też unowocześniona wersja – powidła można przygotować w naczyniu żaroodpornym w piekarniku, wtedy mieszać trzeba tylko co jakiś czas. W konkursie swoimi powidłami chwali się Małgorzata Malanowska.

Piotr Lenart, koordynator i twórca Biura Podróży Kulinarnych „Niech Cię Zakole”, popularyzator kuchni i produktów regionalnych ceni tych, którzy w słoiki zamykają owoce i warzywa, a sam wekuje głównie mięso, dlatego z owocowych wersji przetworów poleca strzelecką śliwkę w occie. Sam przygotowuje wekowaną kapustę modrą sznurowaną, czyli duszoną na gęsim smalcu, z dodatkiem octu, cukru, suszu owocowego. Idealna do dań z gęsi. Jak przekonuje, gęsina to prawdziwe bogactwo kujawsko-pomorskiej wsi. Na dodatek mięso z gęsi można zamykać w słoiki i to pod różnymi postaciami. - Na zimę przygotowuję, m.in. leberkę, czyli pasztet z gęsi z dodatkiem gęsich wątróbek. Ugotowane mięso z korpusów, pieczone mięso i gęsie wątróbki (ewentualnie z dodatkiem warzyw z rosołu), przyprawione solą, pieprzem, majerankiem i czosnkiem rozdrabniamy, wkładamy do słoików i wekujemy – mówi Piotr Lenart.

Wśród autorskich przepisów pana Piotra jest też jesienne gęsie smarowidło przygotowane z gęsiego tłuszczu i uduszonego, drobno pokrojonego mięsa. Wśród gęsich przetworów jest też okrasa, czyli gęsi tatar, który można wekować, „izolując” mięso warstewką tłuszczu. - Moja rada dotycząca gęsiny brzmi tak: wybierajmy gęś zagrodową, od lokalnych hodowców. A jeśli chcemy zjeść dobrze przyrządzoną gęsinę poza domem, warto wybrać się do Ostromecka.
Jeśli z kolei nie mamy głowy do robienia przetworów, lokalni przetwórcy polecają się na bydgoskim Frymarku. A tam, m.in. oferta Sadu w słoiku. Co na przykład? Gruszki z miodem w zalewie korzennej z plastrami pomarańczy, imbiru, laską cynamonu i tartym kardamonem.

Zgłoszenia w konkursie można nadsyłać do 20 października na facebookowym profilu Kujawsko-Pomorskie.travel