Owszem, cieszę się, że w tej materii zmienia się podejście hotelarzy i restauratorów (o czym piszemy w dzisiejszym "Expressie"). Jest jednak jeszcze jedno „ale”: co o wakacyjnych podróżach myślą same czworonogi?
PRZECZYTAJ:Właściciele psów coraz częściej zabierają swoich pupili ze sobą. Czy wszędzie są mile widziani?
Pierwszy mój pies wabił się Best i w podróży jak najbardziej pasował do tego imienia. Wprost kochał auta i nie chciał z nich wysiadać. Teraz dla odmiany mam dwie suczki, które wejścia do samochodu boją się jak ognia, choć nigdy się na nim nie sparzyły. Być może da się coś z tym zrobić, ale nie mam serca fundować psom takiego stresu. Wolę poświęcić wakacyjne wyjazdy.