Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni Bydgoszczy dyskutowali o sytuacji w MZK. Prezydent Rafał Bruski przedstawił nową propozycję umowy dla spółki

Jarosław Więcławski
Jarosław Więcławski
22.01.2020 bydgoszcz przystanek autobusowy bernardynska autobus   fot.dariusz bloch/polska press
22.01.2020 bydgoszcz przystanek autobusowy bernardynska autobus fot.dariusz bloch/polska press brak
W środę, 11 stycznia, podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miasta prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski przedstawił aktualny stan negocjacji nowej umowy z MZK.

Zobacz wideo: Mieszkańcy Osowej Góry w Bydgoszczy dostają podwyżki czynszu

od 16 lat

Do tej pory stronom – miastu i miejskiej spółce - nie udało się wypracować porozumienia w sprawie nowej 9-letniej umowy na lata 2023-2031. W związku z tym pod koniec grudnia zarząd MZK podał się do dymisji. Nowym prezesem spółki od 10 stycznia jest Piotr Bojar. Pod koniec grudnia 2022 r. ówczesny zarząd podpisał aneks do obecnej umowy, który obowiązuje do końca lutego 2023 r.

– Jako miasto występujemy wobec MZK w dwóch rolach: jako właściciel i kupujący usługę transportową. To dwie zupełnie inne role. W tym wypadku jesteśmy w tej drugiej sytuacji - mówił o prowadzonych negocjacjach Rafał Bruski.

W dalszej części mówił, m.in., o tym, jakie propozycje miasto złożyło w trakcie negocjacji nowej umowy. – Wyszedłem z założenia, że oferta +10 procent jest mniej więcej wyśrodkowaniem oczekiwań spółki i ceny rynkowej, czyli tej zaproponowanej przez Mobilis – tłumaczył prezydent.

Gdy oferta została odrzucona, w kolejnej padła propozycja, aby przez pierwsze lata, gdy w spółce trwa optymalizacja, cena była wyższa niż 10 procent, ale w kolejnych spadła poniżej 10 procent tak, aby suma kosztów na koniec była taka sama. Również w tej kwestii nie doszło do porozumienia. MZK, aby spółka nie przynosiła strat, oczekiwała stawki wyższej o ponad 21 procent.

Ostatnia odrzucona propozycja prezydenta, to płatność w pierwszych dwóch latach 14,6 proc. więcej niż Mobilisowi, a w kolejnych latach 2025-2031 – 10 proc. Taką samą otrzymał nowy prezes MZK, ale do wyboru ma także drugi wariant. Prezydent zaoferował stawkę wyższą niż otrzymuje Mobilis o 21,3 proc., zgodną z oczekiwaniami spółki, ale na 2 lata.

Po nich zostałby rozpisany przetarg w 3 pakietach (po 25 proc.) na całą pracę przewozową – dziś 75 proc. przewozów autobusowych w mieście realizuje MZK, co gwarantuje uchwała z 2013 r. Ten wariant wymaga zmiany przepisów, co jak zapowiedział prezydent, może być jednym z punktów kolejnej sesji Rady Miasta. Nowy zarząd na podjęcie decyzji będzie miał ok. miesiąca.

Bez przepłacania

– Pan prezydent traktuje MZK jako ciało obce, a to miejska spółka. Czy dziś MZK jest zagrożone upadłością? Jak cena rynkowa plus 10% – ma się do analogicznych relacji w innych miastach? – pytała Grażyna Szabelska, radna Prawa i Sprawiedliwości.

Paweł Bokiej dopytywał o plan B, gdyby nowy zarząd spółki nie zgodził się na żadną z dwóch przedstawionych propozycji. Marcin Lewandowski wskazywał z kolei, że uruchomienie procedury przetargu na wszystkie przewozy autobusowe może doprowadzić do monopolu na rynku, co w przyszłości może przełożyć się na podniesienie stawek przez operatora.

– Plan B to zawarcie umowy na 2 lata według oczekiwań spółki – dlaczego miałaby się na to nie zgodzić? – odpowiedzieł Rafał Bruski. Dodał, że obecna sytuacja – 25% przewozów obsługiwane przez firmę, która wygra przetarg, a 75% w rękach MZK – jest jego zdaniem korzystna. Rolą miasta jest jednak zapewnienie funkcjonowania komunikacji miejskiej, stąd zapowiedź przygotowanie ewentualnej procedury przetargowej, gdyby jednak nie doszło do porozumienia.

– W tej chwili występuję w roli kupującego, a nie właściciela. Chcę kupić, ale nie chcę być frajerem, który, w imieniu mieszkańców, kupi za drogo – stwierdził prezydent. Odnosząc się do porównania z innymi miastami Rafał Bruski mówił, że analiza musiałby być wielokryterialna i nie da się jej przeprowadzić w prosty sposób.

Bez drugiej strony

Na sesji przywołano przykład Kalisza, gdzie od 1 stycznia podróżowaniem transportem publicznym jest dla mieszkańców darmowe. – W Bydgoszczy moich marzeń również komunikacja miejska byłaby darmowa i w całości koszty pokrywane byłyby z budżetu miasta, ale wróćmy do rzeczywistości – powiedziała Joanna Czerska-Thomas, wiceprzewodnicząca Rady Miasta z Koalicji Obywatelskiej. – Niepokoi mnie fakt, że MZK będzie jeździło autobusami, które mają ponad 7 lat. Koszty utrzymania będą coraz wyższe – uzupełniła.

– Oczywiście, że im starszy autobus, tym wymaga więcej nakładów w obszarze remontów itd. W rozmowach pytałem prezesa MZK, dlaczego nie wezmą nowych autobusów? – odpowiadał Rafał Bruski. Podczas sesji głos zabrał również Marek Napierała, przewodniczący MOZ NSZZ „Solidarność” przy MZK, który wyraził nadzieję, że uda się porozumieć w sprawie nowej umowy przewozowej.

Kilku radnych pytało, czy przewidywano zabranie głosu na sesji przez były zarząd MZK, aby mógł przedstawić swój punkt widzenia na negocjacje. Odpowiedź na te pytania nie padła, ale Piotr Szałkowski (prezes) oraz Paweł Czyrny (członek zarządu) nie byli zaproszeni na sesję. W środę po południu prezydent raz jeszcze przedstawił prezentację z sesji w nagraniu live opublikowanym w mediach społecznościowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo