<!** Image 1 align=left alt="Image 164132" >Jacy jesteśmy, z reguły sami wiemy najlepiej. To znaczy, jesteśmy o tym w pełni przekonani i dlatego praktycznie każde spojrzenie kogoś z zewnątrz budzi w nas niepokój. To naturalne, że z innego punktu widzenia musimy wyglądać inaczej. A to już nam się zwykle nie podoba.
Podobnie jest w przypadku naszego miasta. Ci, którzy w nim mieszkają na stałe i czują się z nim związani, mniej lub bardziej głęboko, dostrzegają na ogół mniej niż ci, co wpadli tu na chwilę. Ale w obronie swoich racji, swoich spostrzeżeń, gotowi są iść na całość, w zaparte. Dziwimy się z reguły, że nas na zewnątrz nie doceniają, nie odbierają tak pięknie i wzniośle, nie dostrzegają plusów, a rzeczy normalne biorą za minusy. Najlepszym przykładem tego może być akcją związana z kandydaturą Bydgoszczy do miana Europejskiej Stolicy Kultury.
Obiektywnego spojrzenia nie ma, bo być nie może. Każdy postrzega rzeczywistość przez jakiś pryzmat i z ładunkiem jakiegoś balastu. Tym lepiej, że pojawiają się w miarę neutralne mierniki. Jeden z nich prezetujemy dziś w tekście „Kiedy świat mówił o Bydgoszczy?”
<!** reklama>
Daleko mu jeszcze nie tylko do doskonałości, ale i choćby do pułapu, na którym można byłoby mówić nie tylko o pewnego rodzaju sygnałach czy po prostu zabawie. Daje niemniej do ręki narzędzie, którego dotąd nie było. Zachęcam wszystkich do poszukiwań i porównywania różnych określeń i nazw. Które z miast było i jest bardziej znane i popularne: Bydgoszcz czy Toruń? Włocławek czy Inowrocław? Jak to się ma w różnych językach, a tym samym w różnych kręgach kulturowych?
A nazwiska znanych ludzi z naszego regionu? Postaci, budynków, obiektów, potraw, obyczajów? Toż na tej podstawie, jeśli znajdzie się właściwy klucz, można przeprowadzać najrozmaitsze badania. Dla nauki, ale również z własnej ciekawości i satysfakcji.
Bo „a ja i tak wiem swoje” jest zamykaniem się na wszystko, najbardziej szkodliwą z postaw. Oby jak najwięcej pojawiało się rozmaitych narzędzi służących uniwersalnym badaniom. Potrzebujemy ich przede wszystkim dla siebie.