Zimowe wieczory upływają nam na oglądaniu sportowych podcastów. W Sportowym Podcaście prowadzonym przez Tomasza Szpunara Jerzy Kanclerz snuje wizje o składzie złożonym z Wiktora Przyjemskiego i Artioma Łaguty. To marzenia, które wielu bydgoszczan podziela, choć sportowa rywalizacja i biznes wiele rzeczy potrafią zweryfikować.
Jedno jednak wydaje się coraz bardziej realne – szybko na torze w Bydgoszczy może pojawić się Łaguta, choć nie Artiom, a jego syn. Artiom w podcaście Jacka Piotrowskiego wspomniał, że jego potomek, po sukcesach w motocrossie, prawdopodobnie spróbuje swoich sił w żużlu.
A gdzie miałby to zrobić, jeśli nie w swoim mieście, które znów buduje swoją żużlową potęgę? W Bydgoszczy warunki do rozwoju młodzieży są idealne, a perspektywa oglądania młodego Łaguty w barwach Polonii elektryzuje już teraz.
Choć tutaj się zatrzymajmy - młody Łaguta dopiero będzie próbować jazdy na miniżużlu. Dajmy mu i jego rodzicom wybrać właściwy dla niego kierunek w życiu.
Gdyby jednak do nazwiska Łaguta, dołożyć Przyjemskiego, Pawełczaka i innych wychowanków, kibice mogliby liczyć na prawdziwie bydgoską drużynę, pełną lokalnej tożsamości.
Oczywiście, sport to nie tylko plany i marzenia – to także nieprzewidziane zwroty akcji, kontuzje, transfery i decyzje strategiczne.
44 dni do startu meczu Orzeł Łódź - Abramczyk Polonia Bydgoszcz, niech ten czas minie jak najszybciej. Ten sezon bowiem to możliwość wykonania kolejnego kroku w drodze do realizacji kolejnych marzeń. Zimowe wizje mogą przecież stać się kiedyś rzeczywistością.
