Przewodniczący Kolegium Sędziów, Jerzy Kaczmarek, chce kary dla Piotra Protasiewicza za wywiad w Polsacie, po wykluczeniu w meczu Unia - Budlex Polonia w Tarnowie.
<!** Image 2 align=right alt="Image 5689" >Kwestia ewentualnego ukarania „Pepe” ujrzała światło dzienne przed finałem MPPK we Wrocławiu. Sprawa dotyczy lidera drużyny, a Leszek Tillinger (na zdjęciu) zna ją od samego początku.
Niedobry moment
- Przed zawodami zobaczyłem nerwowość w naszej ekipie. Porozmawiałem z Piotrem, który powiedział mi o sytuacji z Jerzym Kaczmarkiem. Przewodniczący kolegium sędziowskiego zakomunikował Piotrowi, że będzie głosował za ukaraniem go. Jak można przed tak ważnymi zawodami podchodzić do zawodnika i mówić mu coś takiego? Są jeźdźcy, którzy przyjmują takie rzeczy spokojnie, a są tacy, którzy się denerwują. Zachowanie Jerzego Kaczmarka było co najmniej niewłaściwe - twierdzi Tillinger.
Wiceprezes bydgoskiego klubu porozmawiał również z Kaczmarkiem. Niewykluczone jednak, że cała sytuacja miała jakiś wpływ na wynik osiągnięty w finale przez parę Budleksu Polonii (zdobyła srebrny medal).
- Poszedłem do pana Kaczmarka i wyjaśniłem mu swój punkt widzenia, ale sytuacja spowodowała określone reakcje w naszym zespole - wyjaśnia Tillinger. - Piotr został wykluczony za kolizję w biegu z Toruniem z artykułu 75A. Baliśmy się go wystawić do biegu dodatkowego, bo tam byłaby duża szansa na ciasną walkę w pierwszym łuku. Kto nam zagwarantuje, że nie zostałby wykluczony ponownie? Teraz jest bardzo łatwo od wykluczenia, które spotkało Piotra, doprowadzić do wykluczenia z zawodów, a to z kolei oznaczałoby, że nie pojechałby w finale play off z Tarnowem - dodaje.
Sporny wywiad
Marek Wojaczek, sędzia meczu Unia - Budlex Polonia, ma pretensje o wywiad, jakiego Protasiewicz udzielił reporterowi Polsatu.
- Arbiter dowiedział się, iż w wywiadzie po biegu 10 Protasiewicz wypowiedział się o nim w sposób naruszający jego dobra osobiste. Przesłuchałem sobie tę rozmowę dwukrotnie i w mojej opinii nic takiego nie miało miejsca. Jeśli pan Wojaczek uważa, że zostały naruszone jego dobra osobiste, to może iść do sądu, a nie zajmować nią GKSŻ. Powołuje się na artykuł 328g, w którym mówi się o niesportowym zachowaniu wobec przeciwników, sędziów osób urzędowych i funkcyjnych. Czy coś takiego miało miejsce? - kończy Tillinger.
Co mówi regulamin?Art. 328 (g) Kary i sankcjeZa niesportowe zachowanie się (pogróżki, wymyślanie i ubliżanie, itp.) wobec, sędziów osób urzędowych i funkcyjnych , partnerów oraz publiczności - zależnie od stopnia przewinienia: nagana, wykluczenie od jedngo do czterech meczów, zawieszenie na okres do sześciu miesięcy oraz kara finansowa od 500 zł do 5000 zł.