Marek Karwan, Andrzej Haehne i Jerzy Kaczmarek wielokroć łamali przepisy. Tak twierdzą działacze z Bydgoszczy i Wrocławia. I chcą, by odeszli z zajmowanych stanowisk.
<!** Image 2 align=right alt="Image 8756" >Leszek Tillinger, wiceprezes BTŻ Polonia i Andrzej Rusko, szef WTS Wrocław, zarzucają Karwanowi (przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego), Jerzemu Kaczmarkowi (szefowi Kolegium Sędziów) i Andrzejowi Haehne (wiceprzewodniczący GKSŻ, złożył jednak rezygnację), szereg poważnych uchybień.
- Czy się nie boimy walczyć z władzami polskiego żużla? Już cały rok stoimy w opozycji. Zresztą czego się bać. Prawdy? - pyta Tillinger.
Wniosek odrzucony
Udało nam się dotrzeć do obszernego (ponad 20 stron) wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec wymienionych wyżej osób. Losy tego dokumentu, przygotowanego przez Tillingera i Rusko, są dość zagmatwane. Najpierw trafił do Andrzeja Witkowskiego, prezesa PZM, który odesłał go do... GKSŻ. Na poniedziałkowym posiedzeniu tego gremium przedstawiciele klubów mieli o nim dyskutować. Wypadł jednak z porządku obrad.
- Nowa GKSŻ, która wkrótce powstanie i tak będzie musiała się z nim zapoznać. A jeśli nie, to są jeszcze instytucje odwoławcze - wiceprezes BTŻ Polonia jest zdeterminowany.
Tymczasem my już teraz przedstawiamy ciekawsze zapiski wniosku.
Sternicy ekip z Bydgoszczy i Wrocławia zarzucają Karwanowi m.in. (...) dopuszczenie do wielokrotnego łamania regulaminu sportu żużlowego i uchwał PZM, tolerowanie błędów sędziowskich, zajmowanie stanowiska przewodniczącego GKSŻ mimo istnienia niedopuszczalnego konfliktu interesów przy wykonywaniu funkcji prezesa Apatora Adriany Toruń (Karwan wczoraj zrezygnował z tej funkcji - przyp. red.) i przewodniczącego GKSŻ, który to konflikt miał wpływ na podejmowane przez prezydium GKSŻ decyzje (...).
Zarzuty wobec Haehne: (...) utrzymywanie niedozwolonych dla działacza kontaktów gospodarczych z firmami i osobami związanymi z klubami żużlowymi (...).
Zarzuty wobec Kaczmarka: (...) tuszowanie popełnionych błędów sędziowskich i mataczenie przy rozpatrywaniu spraw sędziowskich oraz uporczywym i świadomym łamaniu regulaminu KSSŻ (...).
Jednocześnie Tillinger i Rusko wnioskują o dyskwalifikację całej trójki działaczy.
- Chcemy, aby w żużlu wszystko odbywało się zgodnie z regulaminem - dodaje wiceprezes BTŻ.
Wspólne mianowniki
W dokumencie są liczne przykłady nieprzestrzegania regulaminów, które prezydium GKSŻ podjęło (...) za wiedzą Karwana - jak czytamy we wniosku. Rozpoczyna się od kontraktowania zawodników po zamknięciu okna transferowe. Mowa też o zatuszowaniu błędu regulaminowego, powodującego weryfikację wyniku meczu Apator Adriana - Lotos Gdańsk czy o zatajeniu błędu arbitra w spotkaniu Apator - Atlas (w obu przypadkach sędziowie mieli fałszować rzeczywistość, podając nieprawdziwe opisy sytuacji na torze).
Jeśli chodzi o Haehne to według wnioskodawców niedopuszczalne było przez niego kierowanie firmą, która prowadziła transmisje telewizyjne z meczów I i II ligi oraz innych imprez organizowanych przez PZM, z łączeniem funkcji przewodniczącego podkomisji dyscyplinarnej GKSŻ (mógł rozpatrywać sprawy klubów, których prezesi byli np. sponsorami drużyn, wykupujących reklamy w czasie tychże relacji).
Dostało się także Kaczmarkowi, który zdaniem Tillingera i Rusko, (...) nie realizował obowiązków wynikających z regulaminu i samodzielnie dokonywał obsad i zmian sędziowskich. Miał też tuszować błędy arbitrów. Kaczmarek miał również (...) dawać sędziom polecenia służbowe, dotyczące wydawania konkretnych decyzji lub zachowań (...).
- Mam nadzieję, że w nowej GKSŻ zasiądą fachowcy, ale nie związani z klubami. A najlepszym rozwiązaniem będzie wprowadzenie ligi zawodowej - kończy Tillinger.