MKTG SR - pasek na kartach artykułów

„Przepraszamy” jak niewybredny żart

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Można oczywiście się wściekać albo podejść do wszystkiego na dużym luzie, takim, że już ręce opadają z bezradności. W ostatnich tygodniach sprawa błahego frezowania ulicy Bronikowskiego urasta do niezłego skandalu.

Niedawno też pisaliśmy o zamknięciu ul. Kaliskiego i poprowadzeniu objazdu przez ul. Rejewskiego wprost między maszyny frezujące nawierzchnię. Na Osowej Górze z kolei niefrasobliwie zamknięto przejazd kolejowy na Skośnej, a ruch przerzucono na Kruszyńską - tam, gdzie kilka dni wcześniej zainstalowano progi zwalniające. Przykładów takich jest mnóstwo. Już chyba nie muszę wspominać idiotyzmu ścieżki rowerowej pod mostem Uniwersyteckim, bo doskonale zna ją cała Polska. Bijemy w bezbronnych drogowców, którzy tylko chcą, żeby było dobrze, lepiej, doskonale? Nie, nie bijemy, sami biją w siebie... Absurd jest tym większy, że przecież parę lat temu powołano do życia instytucję nazywaną „inżynierem miasta”. Miał to być człowiek, który koordynuje prace drogowe tak, żeby nie były uciążliwe. I koordynuje? „No, pewnie” - zapewniają drogowcy i wskazują inżyniera jako winnego bałaganu. A inżynier na to - „Chwila, chwila, ale ja nakładek i frezowania nie ustalam, bo to nie moja sprawa”.
Nie tak dawno prezydent kazał drogowcom informować mieszkańców o nadchodzących utrudnieniach. To fikcyjne polecenie. Bo nie informują. Lepiej byłoby, żeby w całym mieście - wzorem Niemiec - zawisły tablice „Budujemy dla Ciebie” i „Przepraszamy”. Chociaż te przeprosiny nie przeskoczyłyby poziomu taniego żartu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!