https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Remonty ulic nakładają się na siebie. Czy ktoś to koordynuje?

Tomasz Zieliński
Nikt nie kwestionuje potrzeby naprawy ulicy Bronikowskiego. Kontrowersje dotyczą terminu prac
Nikt nie kwestionuje potrzeby naprawy ulicy Bronikowskiego. Kontrowersje dotyczą terminu prac Dariusz Bloch
Korzystając z letnich miesięcy drogowcy remontują bydgoskie ulice. Część prac doprowadza kierowców do białej gorączki.

Telefon w redakcji rozdzwonił się w czwartkowe popołudnie. Kierowcy próbujący skorzystać z objazdu remontowanego Węzła Zachodniego przez ulicę Bronikowskiego krzyczeli do słuchawek: - Kto wpuścił drogowców na ten objazd teraz, kiedy w godzinach szczytu na węźle są korki. Teraz mamy je na Bronikowskiego - i to kilkusetmetrowe.
[break]

Nikt z dzwoniących nie kwestionuje potrzeby naprawy tej ulicy. Co więcej, zawsze wymieniana była ona jako jedna z pierwszych, które wymagają położenia nowego dywanika. Zadawane pytanie dotyczy terminu.

Slalom między studzienkami

- Czy z remontem nie można było poczekać jeszcze rok, do zakończenia prac na Grunwaldzkiej? - pyta nasz Czytelnik, pan Leszek. - Ewentualnie położyć nowy dywanik przed remontem węzła? Czy pracownicy zatrudniani w ZDMiKP mają choć odrobinę wyobraźni?

W ostatnich tygodniach sprawa ul. Bronikowskiego (a z tym remontem powiązane są i inne prace na okolicznych ulicach, choćby Nakielskiej) nie jest jedynym zmartwieniem kierowców. W połowie czerwca „Express” i bydgoskie media rozpisywały się o zamknięciu ul. Kaliskiego i poprowadzeniu objazdu przez ul. Rejewskiego. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że na tej ostatniej pracowały właśnie maszyny frezujące nawierzchnię, zapewniając kierowcom slalom miedzy studzienkami i pachołkami. Przed kilkoma dniami na Osowej Górze zamknięto przejazd kolejowy przy Skośnej. Ruch skierowano na ulice Przejście i Kruszyńską. Na tej ostatniej kilka dni wcześniej zainstalowano progi spowalniające. O braku stosownej informacji nawet już nie warto wspominać…

- Wiemy, że remont Bronikowskiego to duże utrudnienie, ale letnie miesiące są najlepsze do takich prac - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. Kiedy pytamy, czy trzeba było rozpoczynać prace na Bronikowskiego właśnie teraz, kiedy trwa remont na węźle zachodnim, słyszymy: - Harmonogram tych remontów konsultujemy z inżynierem miasta, nie było tu zastrzeżeń.

To nie my

Stanowisko inżyniera miasta powołano w Bydgoszczy kilka lat temu dla koordynowania prac prowadzonych w tzw. ciągach drogowych, a dotyczących nie tylko ulic, ale i instalacji, które znajdują się pod nimi. Od 2012 roku pełni je Robert Przybyła.
- Z tego, co mi wiadomo, podczas remontu ulicy Bronikowskiego nie będą prowadzone prace związane z innymi instalacjami. To tylko zmiana nawierzchni, a sprawami komunikacji nie ja się zajmuję, tylko zarząd dróg - tłumaczy „Expressowi” Robert Przybyła. - To jego pracownicy powinni tak koordynować prace drogowe, by nie paraliżować ruchu.

Zacisnąć zęby

Patrząc na to, jak były i są „koordynowane” prace na naszych ulicach, kierowcom pozostaje tylko zacisnąć zęby i przetrwać. Na stronie 6. dzisiejszego wydania „Expressu” piszemy o pracach, które już się rozpoczęły, lub rozpoczną niebawem.
Po wakacjach remonty się skończą, mieszkańcy wrócą z urlopów i sytuacja wróci do bydgoskiej „normy”. Będziemy tkwić w korkach, tyle że na nowych asfaltowych dywanikach.

W najbliższych dniach „Express” powróci do tematu planowania bydgoskich remontów drogowych.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

d
dibis
Od wielu lat piszemy o tym, że w ZDMiKP pracują "myślący inaczej". Od paru lat prezydent Bruski obiecuje, że działania ZDMiKP zmienią się na lepsze. No i co? Kto wygrał? Niestety, przegrywa Bruski i mieszkańcy. Po cholerę ten koordynator, skoro i tak nie koordynuje, bo urzędasy podzielili odpowiedzialność między siebie po to, żeby żaden za nic nie odpowiadał?
S
Stefan z Błonia
Święty Boże nie pomoże. Za dużo leni w urzędach siedzi na ciepłych posadkach uzyskanych w po znajomości. Nie ważne co się wie, ważne kogo się zna i pracę z 13 pensjami w roku oraz obowiązkowymi premiami co kwartał się ma. Media mogłyby rozpisać się o wykształceniu naszych urzędników. Kto, gdzie, kiedy i na jakich kierunkach je nabył. Byłby niezły ubaw i brak późniejszego zdziwienia, że ciągle coś jest źle w Bydgoszczy. Jest źle, bo lepiej być nie może. Bo się zwyczajnie z tymi ludźmi nie da. Nie ma komu robić.
B
BDG33
Ogólny bałagan i bezhołowie.
Odpowiedzialni za to urzędnicy biorą kasę i są z siebie zadowoleni. Pan prezydent też.
b
bydgoszczak
Jakie Dyrekcja Drog i Mostow, takie drogi, koordynacja ruchu etc. W tym przypadku niestety zawinili pewni bydgoszczanie, nie mozna zrzucic winy na torun.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski