Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przekopał cały Żnin

Maria Warda
Archeolog Szymon Nowaczyk uważa, że w przyszłości nikt nie będzie kopał w ziemi, aby dowiedzieć się jak wyglądało nasze życie. Zostawimy bowiem po sobie mnóstwo materiałów źródłowych.

Archeolog Szymon Nowaczyk uważa, że w przyszłości nikt nie będzie kopał w ziemi, aby dowiedzieć się jak wyglądało nasze życie. Zostawimy bowiem po sobie mnóstwo materiałów źródłowych.<!** Image 2 align=none alt="Image 223825" sub="Szymon Nowaczyk jest zafascynowany minionymi wiekami i chętnie wciela się w postaci dawnych rzemieślników / Fot.: Maria Warda">

Należy Pan do jednych z bardziej rozpoznawalnych archeologów biskupińskich. Ta praca, to przypadek, czy powołanie?

To po prostu moja pasja. Ukończyłem podwójne studia na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu na kierunkach Archeologia i Antropologia Kulturowa. Najbardziej fascynuje mnie epoka kamienia, a cieszy odtwórstwo historyczne. Uwielbiam przebierać się w stroje ludzi kolejnych epok. To jest jeden z polskich fenomenów. W żadnym kraju to nie jest tak popularne jak w Polsce. Pochodzę z Gniezna, gdzie pracy dla archeologów nie brakuje, ale cieszę się, że trafiłem do Muzeum Archeologicznego w Biskupinie, gdzie panuje niepowtarzalny klimat.

Archeolodzy z Biskupina nie pracują jedynie w muzeum. Pan przekopał cały Żnin.

Nie sam, ale faktycznie nadzorowałem i kopałem wszystkie ważne stanowiska w Żninie. To co znaleźliśmy i opisaliśmy można zobaczyć na wystawie, która została zainstalowana w Baszcie przy Placu Wolności.

Czy na podstawie tych znalezisk można sobie wyobrazić jak wyglądał średniowieczny Żnin?

Średniowiecze nie jest okresem aż tak odległym jak nam się wydaje. Odkryliśmy pozostałości dość dużej budowli z XIV wieku, najprawdopodobniej fragment wagi miejskiej, zabudowy zniszczonego w XVII wieku, w czasie potopu szwedzkiego ratusza, dwie duże piwnice, jedna na zapasy żywności, a druga to piec. Odkryliśmy kilka traktów miejskich, które znajdowały się na 3 poziomach, co wskazuje, że pochodzą one z XIII wieku, początku XIV i początku XV wieku. Na podstawie badań dendochronologicznych mogliśmy określić, iż jeden z traktów utwardzonych drewnianymi belkami pochodzi z 1411 roku. Dzięki tej samej metodzie nie mamy wątpliwości, że już w 1528 roku miasto miało wodociąg wykonany z pni drzew.

Jaka jest przyczyna tego, że trakt miejski znajduje się dwa metry pod ziemią? Czy za 300 lat nasi potomkowie też tak głęboko będą znajdywać ślady po naszym życiu?

Poziom gruntu podniósł się tak wysoko z bardzo prostej przyczyny. Kiedyś nie sprzątano ulic, tak jak to ma miejsce dziś. To co nas dzieli od przeszłości to zwyczajne śmieci, w tym odchody zwierząt, różnego rodzaju wióry po drewnie, i inne nieczystości, które po latach stały się ziemią. Teraz wszystko się sprząta, jest segregacja śmieci, piasek wymiatany z ulic jest wywożony, więc z pewnością Żnin nie zostanie zasypany.

Miasto było bogate?

Do pierwszego garnituru, jak Kraków, z pewnością nie należało, ale biedne też nie było. Powiedzmy, że było dobrą drugą ligą. Świadczą o tym mury obronne. Biedne miejscowości ich nie miały. Podczas badania kości wykopanych na dawnych żnińskich cmentarzach wiemy, że nasi średniowieczni przodkowie cierpieli na próchnicę zębów. To oznacza, że żywili się chlebem, pieczywem. Biedoty nie było stać na takie jadło.

Poruszył Pan ważny problem rozkopywania grobów. Czy dla dobra nauki, mamy prawo naruszać spokój zmarłym?

Uważam, że zmarłym bez względu, w jakiej epoce odeszli z tego świata, należy się spoczynek we własnym grobie. Praktyki są różne. W Stanach Zjednoczonych nie wolno ruszać cmentarzy. U nas kości ludzi z cmentarzysk żnińskich, i innych też, znajdują się w kartonach w muzeum. Tak być nie powinno. Dlatego wspólne z kolegami założyliśmy fundację „Rekonkwista”. Naszym celem jest opracowanie procedury postępowania ze szczątkami ludzkimi, po badaniu. Chcemy, aby powstawały tak zwane „Ossuaria”. Najlepiej, żeby te kości wróciły do miejsca swego pierwotnego pochówku i były pogrzebane zgodnie z tym samym obrządkiem, w jakim pochowano je pierwotnie. Uważam, że jest to możliwe.

Dawniejsze pochówki po wiekach okazywały się skarbnicą wiedzy dla archeologów. Czy mając na uwadze przyszłe badania powinno nas się chować z telefonami komórkowymi i innymi współczesnymi gadżetami?

Myślę, że w przyszłości nikt nie będzie się zajmował archeologią naszych czasów. Zostawimy po sobie tyle materiałów źródłowych, że wszystko będzie o nas wiadomo. Chyba, że dojdzie do jakiegoś kataklizmu.

Szymon Nowaczyk
  • Mieszka w Biskupinie

  • Pochodzi z Gniezna. Absolwent Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, gdzie studiował archeologię i antropologię kulturową.

  • Członek Zarządu fundacji „Rekonkwista”. Nadzorował prace archeologiczne w Żninie. Fascynuje go epoka kamienna i odtwórstwo historyczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!