Dziś odbywa się zgromadzenie ogólne Pracodawców Pomorza i Kujaw. W sprawozdaniu zarządu za 2015 r. podkreślił Pan wpływ związku na rozwój dialogu społecznego...
Bo tak jest. Ten dialog w naszym regionie się powoli odradza. Pod koniec ubiegłego roku rozpoczęła działalność Kujawsko-Pomorska Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego. Udało nam się wiele ważnych spraw załatwić i zbudować dobre relacje.
Dialog dialogiem, ale jak Pan ocenia obecną sytuację pracodawców w kontekście działań nowego rządu?
Dostrzegam zarówno elementy pozytywne, jak i negatywne. Cieszę się, że rząd pomaga np. bydgoskiej Pesie, że są obietnice dla rozwoju krajowego przemysłu zbrojeniowego. Z drugiej strony słychać głosy o połączeniu górnictwa z energetyką. To oznacza kolejny drenaż naszych kieszeni, połączony z podniesieniem opłat za prąd.
A jak pracodawcy postrzegają aktywność biznesową pokolenia wchodzącego na rynek pracy?
Część młodych dzięki zachętom i inkubatorom przedsiębiorczości otwiera swoje firmy, ale nie jest to liczba zadowalająca. Biznes nadal u nas łączy się ze sporym ryzykiem, przede wszystkim z uwagi na niestabilną sytuację prawną.
Sukcesem związku była na pewno zmiana priorytetu rozwoju regionu.
W strategii rozwoju zapisane było działanie na rzecz zmniejszania bezrobocia. Nam udało się to zmienić. Priorytetem jest teraz rozwój gospodarczy, bo to on przyniesie w efekcie spadek bezrobocia.
