"Władimir Putin stał się żałosnym dyktatorem i paranoikiem", "Rosja porzuca ciała swoich żołnierzy na Ukrainie", "Ministerstwo Obrony okłamało krewnych zabitych na krążowniku Moskwa", "Zełenski okazał się fajniejszy niż Putin", "Rosja całkowicie zniszczyła Mariupol", "Wojna ułatwia ukrywanie niepowodzeń gospodarczych", "Putin musi odejść. Rozpętał bezsensowną wojnę i prowadzi Rosję w otchłań”" – takie nagłówki mogli przeczytać użytkownicy popularnego portalu.
Publikacje szybko zniknęły z portalu, ale są dostępne na stronach archiwizujących zawartość stron internetowych. W sieci krążą też zrzuty z ekranu pokazujące ich zawartość.
Portal Lenta.ru do 2014 r. działał niezależnie od władz. Jednak po rozpoczęciu agresji na Ukrainę jego redaktorka naczelna Galina Timczenko, została zwolniona za "niepewną politycznie" postawę. Nowym szefem mianowano prokremlowskiego speca od technologii politycznych Aleksieja Goriesławskiego.
