https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prawo jazdy dla seniora łatwiejsze niż myślisz

Michał Sitarek
Zaawansowany wiek nie przeszkadza w prowadzeniu auta
Zaawansowany wiek nie przeszkadza w prowadzeniu auta Thinkstock
Odbierając prawo jazdy, nigdy nie powinniśmy przestać śledzić zmian na drogach i w przepisach ruchu. Bez tego narażamy siebie oraz innych na wypadek lub niepotrzebne mandaty.

W szkołach jazdy przeważają nastolatkowie. Gdy trafia się tam osoba po pięćdziesiątce, zazwyczaj każdy zastanawia się, czy straciła prawo jazdy. - Są takie przypadki, ale to nie reguła - mówi Marcin Kopaczewski, właściciel szkoły jazdy, która wygrała między innymi plebiscyt „Expressu” na najlepszy ośrodek szkolenia. - Jest też grupa starszych osób, którzy są też zmuszeni do zrobienia prawa jazdy. Powtarzający się scenariusz to śmierć współmałżonka i problemy związane z podróżowaniem. Dlatego nie można mówić, że starsze osoby chcące zdawać prawo jazdy mają coś na sumieniu. Osoby, które straciły prawo jazdy za jazdę pod wpływem alkoholu, to zazwyczaj 30-40-letni mężczyźni.

Czy dla osób, które zdają ponownie egzamin po 20-letniej lub dłuższej przerwie, nowe przepisy i zasady są trudne do opanowania? - Tak. Tego typu kierowców cechuje pewność siebie za kierownicą. Zupełnie inaczej ruszają. Wykorzystują swoje doświadczenie i starają się jechać bardzo płynnie. Niestety, to nie zawsze prowadzi do sukcesu. Są trzy podstawowe błędy, które prowadzą do tego, że oblewają powtórny egzamin. Pierwszy to zielona strzałka. Druga pułapka to zatrzymanie przed znakiem stop. Wielu doświadczonych kierowców chce przed tym znakiem maksymalnie zwolnić i szybko rusza. Na egzaminie to jednak błąd. Trzeci najczęstszy powód oblania egzaminu to prędkość. Osoby, które już siedziały za kółkiem, często nie zwracają uwagi na nowe oznakowanie ograniczające prędkość, jadą na pamięć. Poza tym mają już we krwi przyzwyczajenie do nieco szybszej jazdy niż wynika to z przepisów - tłumaczy Marcin Kopaczewski.

- Miałem okazję szkolić kilka osób w wieku 50 plus - mówi instruktor Dariusz Kruzel ze szkoły „Auto-Start”. - Moim zdaniem wraz z wiekiem u kursantów zdecydowanie obniża się poziom przyswajania nowej wiedzy. Wiele manewrów trzeba z nimi kilkakrotnie powtarzać. Cechuje je także większa ostrożność. Dlatego takie osoby, jeśli mają szansę poprawienia swoich umiejętności, powinny z nich korzystać. My również jesteśmy otwarci na szkolenia osób po pięćdziesiątce. Z doświadczenia wiem, że na wstępie trzeba je przygotować na to, że 30 godzin jazdy na pewno im nie wystarczy. Niektórzy potrzebują dwa razy więcej zajęć za kółkiem, ale potem zdają za pierwszym lub drugim razem - dodaje instruktor.

Sam egzamin też pewnie wygląda inaczej niż 20 lat temu. - Oczywiście - mówi instruktor z 30-letnim stażem, Józef Kopaczewski. - Po wojnie szkoleniami zajmowały się przede wszystkim ośrodki PZMOT i LOK. Do wyjeżdżenia było 18 godzin. Co najciekawsze, wówczas to egzaminatorzy przyjeżdżali do ośrodków szkolenia i to tam odbywały się egzaminy.

Zdawalność była zdecydowanie wyższa. Trudno dotrzeć mi do źródeł, ale od starszych kolegów wiem, że oscylowała ona nawet w granicach 90 procent. Egzaminy jeszcze na początku lat 90. były bardzo prostym przejazdem przez miasto. Niektórzy nazywali to „rundami wokół komina”. Pojazdy były zupełnie inne. Zamiast nissana micry zdawało się na maluchach, polonezach i dużych fiatach - dodaje instruktor.

Największą rewolucję przyniosła ustawa o ruchu drogowym z 1997, po której wprowadzono licencjonowanie ośrodków oraz utworzono Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego, gdzie odbywają się egzaminy. Kandydat na kierowcę w trakcie egzaminu ma do wykonania zestaw blisko 20 obowiązkowych manewrów. Jeśli na jakimś polegnie, odsyłany jest do poprawki.

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Klaudia
Mój dziadek ostatnio poszedł na kurs na prawo jazdy do Osk Alfa Białytsok.
Egzamin zdał bez problemu ;)
Dziadek szczęśliwy.
z
zrozpaczona
dla mnie to żyć albo nie żyć, nie mam czym dojeżdżać do pracy a na nogach 3 km to już nie w tym wieku. Uczę sie pilnie ale 60 godzin to mało. Nie wiem tylko czy wystarczy mi pieniędzy na prawo jazdy, bo samochód kupiłam, takiego starego trupa za 3 tys. i czeka cierpliwie w garażu sąsiada. Juz zaszłam za dalego ale drugi raz nie zdecydowałabym sie na nauke jazdy. Uważam , że jest zawsze inne wyjście czyli......sznurek
b
baba
To jeździj bez prawa jazdy , nie widzę w tym problemu, ile ci zostało przy obecnej służbie zdrowia, możesz nie zdązyć. Mam 57 lat problemy z kręgosłupem i co mam zrobić musze sie nauczyć jeździc a prawo jazdy zdam to zdam nie to nie. czas zasuwa jak mały samochodzik a kostucha tylko czeka
p
prawko z 1946 roku
"Niektórzy potrzebują dwa razy więcej zajęć za kółkiem..." a to kosztuje panie instruktor, od siedmiu boleści. A, fe... ładne to tak okradać emerytów ? Mało to już okradli seniorów Donek z Vincentem Bydgoszczu i dali dyla w krzaki.
z
zdawająca
Witam! Skończyłam 50 lat pół roku temu. postanowiłam zrobić prawko. W Tychach teoria zdana za pierwszym razem a jazda? Sześć razy za mną :( moja reakcja - rezygnuję! Po tygodniu zapisałam się na kolejny egzamin. towarzyszy mi straszny stres. Plac zaliczony, zawsze wyjeżdżam na miasto i długo jeżdżę ale egzaminatorzy jak chcą to zawsze uziemią i to na bzdurach. Wygrałam ze śmiertelną chorobą a tu takie schody, tracę pewność siebie i wiarę w zdanie egzaminu, czy warto narażać się na taki stres? A na marginesie to wszystko jeszcze kosztuje!!! Pozdrawiam:)
j
jan
to dlaczego wsrod instruktorow to prawie sami starsi panowie 60 plus .i czego mnie naucza
k
kierowca od 1995 roku
autor artykułu delikatnie mija się z prawdą, zdawałam egzamin na prawo jazdy kategorii B w połowie 1995 roku, przed wejściem w życie wspomnianej w artykule ustawy wtedy jeszcze w Wojewódzkim Ośrodku Egzaminowania Kierowców w Toruniu i już wtedy egzamin obejmował pytania testowe wielokrotnego wyboru, egzamin praktyczny na placu manewrowym z obligatoryjnym wykonaniem wszystkich manewrów (nie było losowania wybranych manewrów) oraz jazdę po mieście - samochodem cinquecento. Tak więc znaczące zmiany w sposobie egzaminowania kierowców zostały wprowadzone znacznie wcześniej, niż podaje autor - w 1994, bądź nawet w 1993 roku i odtąd nie była to już wspomniana jazda wokół komina.
s
shadow
najlepiej żeby kursant u was zostawił z 10tys zł za szkolenie na prawko, prawda jest taka ze nawet w 60 godzin nie opanujesz ruchu drogowego do perfekcji, uczymy się całe życie
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski